Żółw gatunku zagrożonego wyginięciem przyszedł na świat w warszawskim zoo
Nowy mieszkaniec warszawskiego zoo przyszedł na świat dokładnie trzy tygodnie temu, w czwartek 19 stycznia, po około trzymiesięcznej inkubacji. W 2000 roku został wpisany na listę gatunków krytycznie zagrożonych wyginięciem – poinformował stołeczny ogród zoologiczny.
Warszawskie zoo przekazało, że żółwiątko mieszka obecnie na zapleczu pod czujnym okiem opiekunów i ma się dobrze – rośnie, dopisuje mu apetyt.
„Jak to maluszek, uwielbia jeść i spać” – wskazało warszawskie zoo.
Mały żółwik ma w tej chwili zaledwie kilka centymetrów, docelowo dorośnie do ponad 20 centymetrów.
Żółw wężoszyi McCorda to gatunek pochodzący z wyspy Roti, położonej między morzem Sawy a Timor w Indonezji. W środowisku naturalnym gad ten zasiedla bagna, płytkie jeziora eutroficzne, pola ryżowe i rowy melioracyjne.
Charakteryzuje się bardzo długą szyją w stosunku do reszty ciała, co wraz z głową, nie dość, że większości ludziom przypomina węża, to dodatkowo wygląda zupełnie nieproporcjonalnie. Żółw ma szeroki pysk, co sprawia, że gad ten jest „zawsze uśmiechnięty”.
Został opisany dopiero w 1994 roku. Odkrycie nowego gatunku niemalże spowodowało jego wyginięcie ze względu na handel. Od 2001 roku sprzedaż i wywóz tego gatunku są nielegalny.
W 2000 roku został wpisany do Czerwonej Księgi IUCN na listę gatunków zagrożonych jako „krytycznie zagrożony wyginięciem” (CR). To wszystko ze względu na ograniczony zasięg i liczebność gatunku, czego głównym powodem jest międzynarodowy popyt i wyłapywanie osobników z natury w celach hodowlanych.
„W Herpetarium warszawskiego zoo, mieszka stado składające się z czterech samców oraz dwóch samiczek (cztery samce i samiczka z zoo w Roterdamie oraz samiczka z Dierenpark Amersfoort). Zwierzęta są bardzo aktywne, ciągle zainteresowane zarówno zwiedzającymi obecnymi za szybą, jak i opiekunem – u niego w szczególności wypatrują smaczków” – przekazało stołeczne zoo.
PAP