Zmiana na szczytach władzy w Chile
Nastąpiła zmiana na szczytach władzy w Chile. Urząd prezydenta objął Sebastián Piñera. Chile to jeden z najbogatszych krajów Ameryki Południowej, ale nie oznacza to, że nie brakuje tam problemów.
Po Michelle Bachelet, która reprezentowała partię socjalistyczną, urząd prezydenta objął Sebastián Piñera związany ze środowiskami centroprawicowymi.
– Musimy przezwyciężyć stagnację gospodarczą ostatnich lat. Musimy odzyskać równowagę makroekonomiczną i fiskalną. Przede wszystkim musimy być dynamiczni, mieć zdolność do wzrostu gospodarczego, tworzenia dobrych miejsc pracy, poprawy płac, inwestowania, wprowadzania innowacji – zapowiedział nowy prezydent, który z wykształcenia jest ekonomistą z doktoratem na Harwardzie.
Nowy prezydent jest też udziałowcem kilkunastu spółek, w tym prężnie rozwijających się linii lotniczych Lam Airlines oraz telewizji Chilevision. Majątek prezydenta szacuje się na ok. 1,4 mld dolarów. Przed głową państwa stoją dość trudne wyzwania – mówił profesor Cezary Taracha. W ostatnich dwóch latach nastąpił duży spadek wzrostu gospodarczego.
– Dlaczego? Przede wszystkim spadek popytu na miedź na rynkach światowych. To bardzo mocno uderzyło w dochody budżetu chilijskiego, a w ślad za obniżeniem dochodów budżetowych poszły cięcia socjalne, ograniczenia wydatków na inwestycje – podkreśla prof. Cezary Taracha, historyk, hispanista.
Choć Chile jest najlepiej rozwiniętym krajem w Ameryce Południowej, to problemem są duże nierówności płacowe. Według tamtejszych mediów 15 proc. społeczeństwa żyje na skraju ubóstwa.
TV Trwam News/RIRM