Zawirowania wokół budżetu UE
Niewykluczone, że już wkrótce Parlament Europejski przygotuje awaryjne rozwiązanie na wypadek porażki w negocjacjach dotyczących wieloletniego budżetu Unii Europejskiej.
O ewentualnym przygotowaniu planu B poinformował zasiadający w komisji budżetowej wiceszef Europejskiej Partii Ludowej europoseł Siegfried Muresan. Jak ocenia europoseł Zbigniew Kuźmiuk, odkąd pojawił się plan ram finansowych, nie odbyła się żadna debata na ten temat.
– Ten projekt budżetu na 7 lat stara Komisja przedłużyła w maju 2018 roku. Od tamtej pory nie było w zasadzie żadnej poważnej debaty na ten temat. Być może będzie to debata, która przybliży ostateczne rozwiązanie – wskazuje Zbigniew Kuźmiuk.
Dlatego podczas nadzwyczajnego szczytu UE, którego tematem będzie właśnie budżet, może dojść do nieporozumienia między państwami członkowskimi. W 2018 roku Parlament Europejski przyjął stanowisko, w którym domagał się, by budżet Unii na lata 2021-2027 wynosił 1,3 proc. połączonego dochodu narodowego brutto państw członkowskich. Jednak te niespecjalnie się tym przejmują i proponują, aby wynosił on 1,11 proc. DNB.
Choć wydaje się, że różnica nie jest wielka, to jednak wynosi ona prawie 200 mln euro.
– Jak sądzę, Niemcy jako płatnik netto będą gotowi namówić innych płatników netto, żeby troszeczkę do tego budżetu byli w stanie dołożyć, ponieważ rzeczywiście unijny budżet musi sprostać nowym wyzwaniom – podkreśla Zbigniew Kuźmiuk.
Tutaj ważne jest ustalenie priorytetów.
– Jeżeli mamy do czynienia z propozycją wspierania chociażby obronności, ochrony granic czy też walki o poprawę klimatu, to nie ulega wątpliwości, że na te nowe cele, priorytety muszą znaleźć się dodatkowe pieniądze – zaznacza europoseł PiS.
W Parlamencie Europejskim, który współdecyduje o kształcie wieloletnich ram finansowych, nie brak głosów, że prawie dwa lata, jakie minęły od przedstawienia przez KE wyjściowej propozycji budżetowej, zostały zmarnowane, jeśli chodzi o zbliżenie stanowisk.
TV Trwam News