Wycofują się czy nie wycofują?

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podczas wczorajszej rozmowy telefonicznej z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym oświadczył, że do 22 sierpnia wycofa część swoich sił z Gruzji na pozycje określone w porozumieniu o zawieszeniu broni. „Kontyngent, który został wykorzystany do wzmocnienia sił pokojowych, będzie wycofany na terytorium Osetii Południowej i Rosji” – głosi oficjalny komunikat Kremla. Wcześniej rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow obiecał, że wycofanie zajmie od 3 do 4 dni. Tymczasem na terytorium Gruzji nadal przebywają żołnierze rosyjscy, szerzący atmosferę niepewności i zagrożenia wśród mieszkańców. Jak wynika z informacji gruzińskiej Komisji Obrony i Bezpieczeństwa, podczas działań zbrojnych w strefie konfliktu zginęło co najmniej 215 Gruzinów, 1496 zostało rannych, a 70 uznano za zaginionych. Wśród zabitych jest 69 cywilów, 13 policjantów i 133 żołnierzy.

Przebywający w Gori komentatorzy poinformowali, że część rosyjskich wojsk pancernych wczoraj około godziny 13.00 czasu polskiego rozpoczęły wycofywanie się z miasta. Jak donosi Agencja Reutera, żołnierze otrzymali rozkaz odwrotu drogą Gori – Cchinwali – Władykaukaz. Niestety, jeszcze w godzinach rannych nic nie wskazywało na rozpoczęcie działań odwrotowych. Także sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer zaprzecza podobnym informacjom. – Nie otrzymałem dotychczas żadnych sygnałów o wycofywaniu się Rosji z Gruzji – powiedział Scheffer po specjalnym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych NATO. Z kolei generał Anatolij Nogowicyn zarzuca Gruzji, że ta nie wycofała swoich sił do granic ustalonych zeszłotygodniowym rozejmem, czym uniemożliwia odwrót rosyjskiej armii. – Ani jeden rosyjski czołg czy pojazd opancerzony nie przejechał od poniedziałku wieczorem przez administracyjną granicę gruzińsko-południowoosetyjską – informują przebywający w Gruzji obserwatorzy. Rosja punkt odnośnie do wycofania wojsk na linię sprzed wybuchu konfliktu interpretuje na swój sposób i nazywa swoje wojska mianem „sił pokojowych”.

Jeszcze wczoraj tzw. rosyjskie oddziały pokojowe niszczyły gruzińskie porty, lotniska i urządzenia wojskowe. Zagroziły także otwarciem ognia w kierunku grupy dziennikarzy, którzy próbowali dostać się do dewastowanych rejonów w porcie przeładunkowym produktów naftowych w mieście Poti. Gruzja oskarżyła także rosyjskie wojsko o zatrzymanie na terenie portu 20 gruzińskich policjantów. – Weszli do cywilnego portu i wszystkich wyrzucili – powiedział rzecznik gruzińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Szota Utiaszwili. Rosjanie wrzucili kilku mężczyzn do opancerzonego pojazdu, którym odjechali w kierunku miasta Senaki.

Także w Senaki leżącej w zachodniej części Gruzji Rosjanie demontują i niszczą gruzińskie obiekty woskowe. Saperzy zaminowali m.in. pas startowy tamtejszej bazy lotniczej. – Rosjanie niszczą wszystko, czego nie mogą wywieźć z naszych obiektów wojskowych, co interpretujemy jako sygnał, że przygotowują się do wycofania się z Gruzji – informują gruzińskie źródła.

Po zniszczeniu cywilnej i wojskowej infrastruktury na terytorium Gruzji rosyjskie siły okupacyjne rozpoczęły dewastację mienia należącego do innych krajów, a znajdującego się na gruzińskim terytorium. Jak donosi Ministerstwo Spraw Zagranicznych Gruzji, wczoraj rosyjskie siły zbrojne ukradły znajdującą się w porcie Poti amunicję należącą do Stanów Zjednoczonych. Zdaniem ministerstwa, działania te są pogwałceniem norm Międzynarodowego Prawa Humanitarnego.


Gruzja definitywnie zrezygnowała z członkostwa w WNP

W odpowiedzi na działania rosyjskie parlament Gruzji zadecydował o wyjściu tego kraju ze struktur Wspólnoty Państw Niepodległych i rozpoczął starania o przyjęcie do struktur NATO. Służba prasowa w Komitecie Wykonawczym Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) potwierdziła wczoraj, iż otrzymała w tej sprawie stosowne dokumenty. Wystąpienie Tbilisi z WNP zapowiedział podczas wiecu 12 sierpnia prezydent tego kraju Micheil Saakaszwili.

Stojący na czele Komitetu Wykonawczego WNP Siergiej Lebiediew wyraził żal z powodu decyzji władz Gruzji, podkreślając, że jej wystąpienie z WNP będzie mieć negatywne następstwa, przede wszystkim dla samej Gruzji i jej obywateli. – Kraj ten jest powiązany tysiącami nici w dziedzinie gospodarczej i humanitarnej z innymi państwami WNP, uczestniczy w wielu ważnych dla siebie porozumieniach w ramach Wspólnoty – powiedział Lebiediew, nazywając decyzję Gruzji „destruktywną”.


Rosja szuka pretekstu do dalszej okupacji

Dmitrij Rogozin, ambasador Rosji przy NATO, stwierdził, iż „trzeba poczekać kilka dni, by w pełni zrealizować sześciopunktowy plan pokojowy”. Dodał także, że całkowite wycofanie zależy od polityki prezydenta Saakaszwilego i działań gruzińskiej armii. – Rosyjskie siły pokojowe zostaną w Osetii Południowej na podstawie porozumienia pokojowego zaakceptowanego przez Moskwę i Tbilisi – powiedział Rogozin.

Tymczasem wczoraj rozpoczęła się w Igoeti rosyjsko-gruzińska wymiana jeńców. Z informacji przekazanych przez korespondenta Agencji Reutera wynika, że po obu stronach znajdowało się po kilkanaście osób, w tym także ciężko ranni, których przetransportowano na noszach. Rosja zgodziła się ponadto na wysłanie do Gruzji w trybie natychmiastowym 20 dodatkowych wojskowych obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Organizacja planuje wysłanie w najbliższych kilku dniach kolejnych 80. Nie wiadomo jednak, jak na takie plany zareaguje niezbyt im przychylna Rosja. Stany Zjednoczone zwróciły się natomiast z prośbą do Turcji, by ta wyraziła zgodę na wejście ich okrętów wojennych przez cieśninę Bosfor i Dardanele, skąd mogłyby dotrzeć z pomocą humanitarną do Gruzji. Wiceminister skarbu USA Robert Kimmitt zapowiedział, że Stany Zjednoczone zapewnią Gruzji długoterminową pomoc w odbudowie kraju po zniszczeniach wojennych.

Około 200 gruzińskich studentów demonstrowało wczoraj przed posterunkiem sił rosyjskich w Igoeti. Wznosili hasła: „Rosjo, twoje ręce są we krwi!” oraz „Okupanci, precz z Gruzji!”. Na szczęście nie doszło ze strony rosyjskiej do siłowych prób zdławienia manifestacji.


Marta Ziarnik

Łukasz Russa
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl