fot.flickr.com

Wlk. Brytania: 7-latek z Polski miał zostać pobity w Anglii z powodu pochodzenia

Siedmioletni chłopiec z Polski został w zeszłym tygodniu pobity w szkole w mieście Halifax w północnej Anglii za to, że jest Polakiem – twierdzi ojciec dziecka.

„Rano żona zawiozła syna do szkoły. Po drodze planowanie dnia, >>żółwik<< i buzi. O godz. 11.03 telefon ze szkoły, że syn musi zostać odwieziony do szpitala. To nie był wypadek. Szykany, zastraszanie trwały od początku roku. W końcu doszło do pobicia za to tylko, że jest Polakiem” – napisał w minioną środę na Facebooku Karol Mizgalski.

Zamieścił też zdjęcie chłopca z widocznymi obrażeniami wokół lewego oka.

Jak opisuje portal Polish Telegraph, w miniony wtorek 7-letni Gabriel stał wraz z grupą uczniów z innych klas przed szkolną stołówką w jednej ze szkół w Halifax. Na oczach wielu rówieśników został napadnięty i pobity. Upadł i przez chwilę się nie ruszał. Sprawcami napaści byli uczniowie ze szkoły, którzy od dłuższego czasu dokuczali chłopcu za to, że jest Polakiem. Wcześniejsze zaczepki i prośby rodzica kierowane do szkoły o interwencję zbagatelizowano.

Jak informuje portal, o pobiciu chłopca powiadomiono jego ojca. Przez telefon poinformowano, że w trakcie pobytu w szkole doszło do zdarzenia, którego skutkiem są obrażenia wymagające wizyty w szpitalu. Dodano zarazem, że nie był to wypadek. Z wersji przedstawionej ojcu przez szkołę wynikało, że Gabriel został przewrócony, a następnie uderzony jakimś przedmiotem w głowę.

Polish Telegraph pisze również, że ojciec chłopca nie otrzymał pomocy ani ze strony szkoły, ani policji.

„Według przedstawionej przez szkołę wersji nauczyciel nie zdążył dobiec, bo wszystko odbyło się tak szybko. Uratował jednak chłopca od następnych ciosów. I całe szczęście, bo mogłoby być jeszcze gorzej. Dzwonili do mnie rodzice dzieci, które były świadkami tego, co się stało. One trochę inaczej opisują zdarzenie. To była grupa kilku klas razem. Po ataku mój syn upadł i nie ruszał się. Według rodziców uczniów, to nie nauczyciel dobiegł, bo żadnego nauczyciela tam nie było. Dzieci obroniły mojego syna, a następnie podniosły go i zaprowadziły do budynku. Gabi dłuższy czas nie płakał i nie odzywał się. Myślę, że stracił przytomność” – opowiada portalowi Polish Telegraph Mizgalski.

O sprawie nie poinformowały dotychczas żadne lokalne media z Halifax ani okolic.

PAP

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl