Autorstwa Mateuszgdynia - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=109618303

Walka o toruńską geotermię

Symboliczne otwarcie ciepłowni geotermalnej w Toruniu kończy kilkunastoletni proces inwestycyjny, który natrafił po drodze na wiele przeszkód. Projekt, który będzie służył mieszkańcom Torunia, był blokowany politycznie i sabotowany przez rząd PO-PSL. Jednak – dzięki determinacji wielu osób – udało się go zrealizować.

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych, gdy trwała prywatyzacja majątku narodowego, doszło do spotkania o. dr. Tadeusza Rydzyka CSsR z naukowcami, którzy badali źródła geotermalne. Dzięki poseł Zofii Krasickiej-Domka profesorowie Ryszard Kozłowski, Julian Sokołowski i Jacek Zimny przekonali dyrektora Radia Maryja do wykorzystania źródeł geotermalnych w Toruniu.

– Nie wiem, co to jest, ale jeżeli chcecie, to róbcie. Pokażcie Polakom, że Polski nie trzeba sprzedawać, Polska jest bogata – przytaczał swoje słowa z tamtej chwili o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR.

Na rozwoju toruńskiej geotermii bardzo zależało śp. prof. Janowi Szyszko. Uważał, że sprawa wykorzystania zasobów naturalnych przez Polskę ma strategiczne znaczenie – przypomniał jego bliski współpracownik, a obecnie  doradca prezydenta RP, Paweł Sałek.

– Pan prof. Szyszko zawsze wspierał ten projekt, różnymi sposobami pomagał w realizacji, a jednocześnie doznał w życiu wielu przykrości związanych z tym, że właśnie ten projekt wspomagał – zwrócił uwagę prezydencki doradca.

W 2007 r. Fundacja „Lux Veritatis” otrzymała dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na wykonanie odwiertu badawczego. Niedługo później władzę przejęła koalicja PO-PSL. Ówczesny wiceminister środowiska, Stanisław Gawłowski, polecił pracownikom Funduszu, aby znaleźli sposób na wypowiedzenie umowy z Fundacją.

– Pięć miesięcy później Narodowy Fundusz wypowiedział nam umowę dotacji, nie mając do tego właściwie żadnych podstaw – wskazała Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowa Fundacji „Lux Veritatis”.

Inwestycję miała realizować polska spółka Skarbu Państwa.

– Mieliśmy zawartą umowę, rozpoczętą inwestycję i zobowiązania podjęte na ok. 26 mln złotych – przypomniała Lidia Kochanowicz-Mańk.

Jak wskazał wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Artur Michalski, Fundusz nigdy wcześniej nie podjął podobnej decyzji.

– Każdy projekt geotermalny z racji tego, że jest to inwestycja bardzo droga i wyjątkowa, otrzymywał dofinansowanie. Natomiast temu jednemu beneficjentowi – Fundacji „Lux Veritatis”, fundacji działającej pro publico bono, czyli bez osiągania zysków – odebrano dotację – zaznaczył.

Dzięki zaangażowaniu Rodziny Radia Maryja, odwiert badawczy został zrealizowany dzięki finansowaniu ze środków własnych. 5 listopada 2008 r. z odwiertu wypłynęła gorąca woda.

– Wypływ to jest kilkaset metrów sześciennych na godzinę, temperatura jest powyżej 60 stopni, naturalnie na głębokości 2351 metrów. My pójdziemy dalej – powiedział wówczas o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR.

Równocześnie Fundacja rozpoczęła batalię sądową o sprawiedliwość. Zakończyła się ona dopiero w 2016 roku zawarciem ugody z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

– Odzyskaliśmy wiarygodność jako Narodowy Fundusz. To też odcisnęło piętno na naszej instytucji jako instytucji niewiarygodnej, która przyznaje dotacje i potrafi ją odebrać – mówił wiceprezes Funduszu.

Fundusz zapłacił blisko 26,5 mln zł odszkodowania za swoją błędną decyzję. Fundacja mogła walczyć nawet o 40 mln zł, ale zrezygnowała z należnych odsetek, aby nie obciążać Skarbu Państwa. Sąd, oceniając działanie Funduszu, wskazał, że cofnięcie dotacji było bezpodstawne i pozamerytoryczne.

– W ocenie sądu wypowiedzenie umowy przez Fundusz było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i ustalonymi zwyczajami, skoro w wypowiedzeniu nie wskazano faktycznych i szczegółowych okoliczności uzasadniających wypowiedzenie – tak w 2016 r. argumentował wyrok sędzia Mariusz Solka z Sądu Okręgowego w Warszawie.

Po latach Janusz Piechociński, wicepremier w rządzie Donalda Tuska, przyznał wprost, jaki był powód cofnięcia dotacji.

Kwestia geotermii toruńskiej stała się elementem gry politycznej. To był główny powód, dla którego geotermia nie otrzymała publicznych środków, które powinna otrzymać – oznajmił polityk.

Oprócz przeszkód politycznych w trakcie wykonywania odwiertów doszło do zaniedbań ze strony wykonawcy.

– Okazało się, że drugi odwiert, który zrobiła spółka Skarbu Państwa za rządów koalicji PO-PSL, jest absolutnie nie do użytku. On po prostu jest wadliwy – mówiła Lidia Kochanowicz-Mańk.

Przez polityczne ataki na toruński projekt, w społeczeństwie kreowano niechęć do rozwoju geotermii. Tymczasem jest ona ogromnym bogactwem Polski. Wielokrotnie mówił o tym na forum międzynarodowym śp. prof. Jan Szyszko. W 2015 r. sukces toruńskiej geotermii przedstawił na szczycie klimatycznym w Paryżu.

– Mamy źródła geotermalne. Tylko z jednej instalacji w Toruniu jesteśmy w stanie uzyskać 500 ton gorącej wody na godzinę. Niezależnie od sytuacji to jest wielka szansa – wskazywał.

Szansa ta, jeśli zostałaby odpowiednio wykorzystana we właściwym momencie, dziś gwarantowałaby Polsce większe bezpieczeństwo energetyczne.

TV Trwam News

drukuj