W Afryce pojawiła się największa od 70 lat plaga szarańczy
Podczas gdy cały świat drży w obawie przed koronawirusem, następne niebezpieczeństwo pojawia się w Afryce. Kolejnym krajom zagraża największa od 70 lat plaga szarańczy, która może dotrzeć do Chin.
Pustynna szarańcza to najbardziej niszczycielski owad, jaki migruje na świecie.
– Szarańcza stanowi zagrożenie zwłaszcza dla bezpieczeństwa żywności – informuje dr Tobias Takavarasha, przedstawiciel ONZ ds. żywienia i rolnictwa w Kenii.
To najgorsza plaga szarańczy od 70 lat. Szarańcza niszczy zwłaszcza uprawy.
– Nigdy nie widzieliśmy czego podobnego. Kiedy wylądują na roślinności, jedzą wszystko, nawet trawę. Zjadają całą roślinność – mówi mieszkaniec Kenii.
Czas mija, a obecna we wschodniej Afryce szarańcza wcale się nie cofa. Zagraża kolejnym krajom. Potrzeba coraz większych środków finansowych i owadobójczych. Rozprzestrzenianiu się szarańczy może sprzyjać długi sezon deszczowy. To właśnie deszcz ma przynieść nową falę szkodników w regionie.
– Martwi mnie to, bo szarańcza, gdy wyląduje, może złożyć jaja. Wtedy w ciągu dwóch tygodni zaczną się wykluwać, pojawi się kolejna szarańcza – wyjaśnia mieszkaniec Kenii.
Szkody odnotowano już w Kenii, Etiopii i Somalii. To te państwa najbardziej dotknęła inwazja owadów. Teraz plaga zagraża Dżibuti i Erytrei. Dociera do Sudanu Południowego, Tanzanii i Ugandy. Dalej zagrożone są: Jemen, Sudan, Iran, Indie i Pakistan. Chiny, by walczyć z szarańczą, chcą wysłać do Pakistanu 100 tys. kaczek.
ONZ szacuje, że na walkę z szarańczą potrzeba 76 mln dolarów.
TV Trwam News