Urzędnicy zarabiają więcej niż wynosi płaca minimalna
Jedna z gazet wzięła pod lupę pensje w ministerstwach, urzędach wojewódzkich i samorządach. Jak się okazało, większość resortów nie posiada stanowisk, na których wynagrodzenie byłoby na poziomie płacy minimalnej.
W urzędach wojewódzkich natomiast otrzymują ją z reguły osoby zatrudnione przy pracach interwencyjnych, na stanowiskach pomocniczych czy robotniczych. Także w samorządach rzadko pojawiają się zarobki na takim poziomie. Ogólny odsetek takich osób nie sięga nawet jednego procenta.
Maciej Wąsik, radny PiS w Warszawie mówi, że w Polsce od lat rozdmuchana jest administracja.
– Polska ostatnimi czasy robi się państwem niezwykle bogatym w urzędników. Za rządów Donalda Tuska przybyło ponad 100 tys. na różnych szczeblach. W mojej ocenie tych urzędników w Polsce jest za dużo. Pierwsza oszczędność, którą powinien zrobić rząd to oszczędności na administracji. Tu można uzyskać największe oszczędności niewielkim kosztem – zwraca uwagę Maciej Wąsik.
Jak wynika z danych kancelarii premiera, płace w administracji rządowej sięgały w ub.r. średnio 4,8 tys. zł. Jednak na 2,5 tys. jednostek należących do korpusu służby cywilnej, tylko jedna posiadała trzy etaty z wynagrodzeniem w przedziale od 1,6 do 1,7 tys. zł.
RIRM