Ugrupowanie Donalda Tuska nie ustaje w próbach siłowego przejęcia mediów publicznych
Po siłowym przejęciu anteny Telewizji Polskiej, w czwartek wyemitowano program, którym nowy rząd chce zastąpić dotychczasowe „Wiadomości”. Do premiera Donalda Tuska z apelem zwróciła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która wytknęła szefowi rządu bezprawie.
20 grudnia – po siłowym przejęciu telewizji publicznej – po raz pierwszy z przyczyn politycznych nie wyemitowano Wiadomości o godzinie 19.30.
Zamiast „Wiadomości” ukazał się komunikat wygłoszony przez Marka Czyża, prezentera z nadania ministra kultury, Bartłomieja Sienkiewicza.
– Zamiast propagandowej zupy, chcemy Państwu zaproponować czystą wodę – powiedział Marek Czyż, prezenter nowych „Wiadomości”.
Komunikat z euforią i radością powitali politycy Koalicji Obywatelskiej.
– Wolne media, wolne media. Mamy to! – skandowali politycy z partii Donalda Tuska.
https://x.com/M_Jozefaciuk/status/1737550199323533438?s=20
W czwartek o 19:30 nadano pełny serwis informacyjny, ale już nie pod nazwą „Wiadomości”.
Tymczasem – jak poinformowali dziennikarze mediów komercyjnych związanych z niedawną opozycją – rekrutacje pracowników do TVP prowadzą politycy koalicji rządzącej.
– Do wielu z tych dziennikarzy nie dzwonią koledzy dziennikarze, nie dzwoni Paweł Moskalewicz, nie dzwoni Tomasz Sygut, prezes TVP, nie dzwoni Grzegorz Sajór, tylko dzwonią konkretni politycy – podkreśliła Magdalena Rigamonti dla Onet.pl.
Politycy Koalicji Obywatelskiej nie chcą przyznać się do tak głębokiej ingerencji w media publiczne.
– Nie sądzę, żeby ktokolwiek z rządu dzwonił do jakiegokolwiek dziennikarz i cokolwiek mu proponował – akcentował Michał Szczerba, poseł KO.
Składanie dziennikarzom ofert pracy w TVP przez polityków jest nie na miejscu – wskazał Maciej Konieczny, poseł z partii Razem, która tworzy sejmową większość.
– Jeżeli politycy mieliby wydzwaniać do dziennikarzy i oferować pracę, to byłoby to kompletnie sprzeczne z ideą mediów publicznych – oznajmił Maciej Konieczny.
Nadal wyłączony jest sygnał TVP INFO. W redakcji przy ul. Powstańców Warszawy dyżuruje szefostwo Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Razem z dziennikarzami w redakcji są posłowie Prawa i Sprawiedliwości. W piątek był tam m.in. poseł Bartłomiej Wróblewski.
– Posłowie Prawa i Sprawiedliwości są cały czas na kontrolach poselskich, co zatrzymuje agresywne działania pułkownika Sienkiewicza (…). Atmosfera, która powstała, to jest atmosfera stanu wojennego – powiedział Bartłomiej Wróblewski.
Jak zaznaczyła prof. Hanna Karp, członek KRRiT, skutkiem tych działań jest usunięcie prawowitych kierowników TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej.
– Niesie to niebezpieczeństwo utraty kontroli nad systemami emisji strategicznymi dla bezpieczeństwa państwa – wskazała prof. Hanna Karp.
„(…) media publiczne wymagają pilnych i gruntownych reform. Zdajemy sobie sprawę, że uwarunkowania polityczne i prawne bardzo utrudniają takie reformy. Nie możemy jednak nie zauważyć, że sposób rozpoczęcia zmian w mediach publicznych budzi poważne wątpliwości prawne” – napisała Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Po siłowym przejęciu mediów publicznych do Telewizji Polskiej wraca między innymi Sławomir Zieliński, postać znana z głębokiego PRL, która swoją karierę rozpoczynała w stanie wojennym. Sławomir Zieliński miałby zostać dyrektorem programowym TVP.
TV Trwam News