[TYLKO U NAS] Ks. D. Wachowiak: Głos księdza i wierzących jest dziś bardzo potrzebny w mediach społecznościowych

Kościół uczy się obecności w mediach. Wiele osób bardzo mądrze mówi, że internet jest nowym kontynentem. Trzeba się tam znaleźć, by ewangelizować. Co prawda, wirtualnie nie jesteśmy w stanie do końca ewangelizować, ale możemy preewangelizować: rzucać ziarna, które spowodują, że złapiemy człowieka w sieci i go wyłowimy, aby zobaczyć się z nim w realnym świecie – podkreśla ks. Daniel Wachowiak, proboszcz parafii w Piłce, w rozmowie z portalem Radia Maryja.

Ks. Daniel Wachowiak posługę kapłańską pełni od 15 lat. Przez większość czasu duszpasterzował w kilku poznańskich parafiach, natomiast od połowy listopada br. jest proboszczem w miejscowości Piłka.

– Od ponad miesiąca jestem w sercu Puszczy Noteckiej, w przepięknej parafii Piłka (…). Mam dwie filie: na jednej jest poprotestancki kościół w Kwiejcach, a na drugiej kaplica pw. św. Piotra. Czuję się tutaj bardzo dobrze. Po latach mieszkania w mieście – już po tych kilku tygodniach mieszkania w wiosce – stwierdzam, że byłem strasznym mieszczuchem. Wielu rzeczy na nowo musiałem się nauczyć od fundamentalnych postaw, jak radzić sobie poza środowiskiem wielkomiejskim. Ludzie tutaj są bardzo życzliwi i otwarci. Niedługo będzie kolęda i możliwość bliższego poznania – mówi rozmówca Radia Maryja.

Proboszcz parafii pw. NMP Wniebowziętej swoją codzienną misję upatruje w służbie Panu Bogu. To jest moje zadanie numer jeden – wyjaśnia.

– Wiem, że jak służy się Panu Bogu, to Pan Bóg podpowiada, jak służyć ludziom, czyli żeby służyć dobrze, a nie żeby księdzu wydawało się, że służy. Aby była to służba według woli Bożej, służba drugiemu człowiekowi, to w moim przekonaniu kapłan dzisiaj powinien najpierw zrobić wszystko, żeby święta liturgia, czyli Msza św. była tym, czym powinna być. Najpierw zwracam uwagę na prezbiterium, na najdrobniejsze szczegóły i próbuję Eucharystię celebrować w taki sposób, by każdy uczestnik miał świadomość, że uczestniczył we Mszy św., która jest uobecnieniem najważniejszych tajemnic chrześcijaństwa – akcentuje kapłan.

Ks. Daniel Wachowiak angażuje się na co dzień w działalność w mediach społecznościowych. Na Facebook’u od wielu lat prowadzi profil wspólnoty Duszpasterstwa Ludzi Młodych, której przewodzi. Wiarą w Pana Boga i miłością do bliźniego dzieli się również poprzez zamieszczanie od 2015 r. wpisów na Twitterze.

– Tak mocno się w to zaangażowałem, że zobaczyłem, iż moje słowa, krótkie twitty, wywołują olbrzymi rezonans zarówno po stronie ludzi, którzy szanują Pana Boga i chrześcijaństwo, jak i po tej drugiej stronie, która ma alergię na katolicyzm (…). Widzę, że jest to dobra przestrzeń na ewangelizację, ale także dobra przestrzeń do mówienia o sprawach społecznych, jakie dzieją się w ojczyźnie. Głos księdza, głos wierzącego w mediach społecznościowych, jest dziś ludziom bardzo potrzebny – zaznacza.

Czasami mam wrażenie, że jeszcze wiele osób wstydzi się wyrażać swoją wiarę w Pana Jezusa – podkreśla rozmówca Radia Maryja.

– Niektóre osoby boją się nawet dać zwykłego „lajka” na Facebook’u, aby ktoś ze znajomych nie zobaczył, że to czynią. Od lat powtarzam zdanie: „Problemem nie jest siła ludzi złych, ale słabość ludzi mądrych”. Problemem nie są żądania ludzi, którzy nie wierzą, ale wycofanie i tchórzostwo osób, które kochają Pana Boga. Gdybyśmy byli bardziej odważni, także w publicznym wyznawaniu wiary – nie byłoby tylu problemów, które wygenerowaliśmy.  Na Twitterze jest spora grupa osób z całej Polski o poglądach tzw. konserwatywnych, która nie wstydzi się je wyrażać i nawet publikować teksty, które są modlitwami, tekstami religijnymi – mówi ks. Daniel Wachowiak.

W przestrzeni publicznej często pojawiają się opinie ludzi, którzy twierdzą, że „wiara nie powinna być na pokaz”. Odnoszą się w ten sposób do działalności katolików w Internecie, którzy zamieszczają religijne obrazy oraz teksty w wirtualnej przestrzeni i przy każdej okazji podkreślają swoją wiarę. Czy w mediach społecznościowych powinno podkreślać się na każdym kroku przynależność do Jezusa Chrystusa?

– Nie ma dzisiaj w Polsce obawy, że będę chwalony, jak faryzeusz z powodu swojej postawy religijnej, wręcz przeciwnie. Jeżeli są ludzie, którzy twierdzą, że nie chcą niczego robić na pokaz, to ja im przytaknę i powiem: bardzo dobrze! Natomiast pamiętaj, że Pan Bóg powiedział, iż nakaz misyjny obowiązuje każdego wyznawcę Pana Jezusa do głoszenia Ewangelii. W jaki sposób ty dzisiaj ewangelizujesz? Jeżeli twierdzisz, że nie chcesz pokazywać swojej wiary, to jak wypełniasz nakaz głoszenia Dobrej Nowiny, który dotyczy nie tylko księży, osób duchownych, ale każdego świeckiego ochrzczonego? Jeżeli osoba, która twierdzi, że nie chce niczego pokazywać, także jeśli chodzi o jej wiarę, ale robi to w inny sposób, to ja jej powiem: dobrze, w Internecie nie musisz tego robić. Jeżeli wypełniasz ten obowiązek w inny, ale piękny sposób, to niech tobie Pan Bóg błogosławi. Natomiast, jeżeli ktoś mówi, że nie chce upubliczniać swojej wiary i nic w przestrzeni ewangelizacyjnej nie robi, to stwierdzę, że jej gadanie jest tchórzostwem i usprawiedliwianiem siebie – zaznacza proboszcz parafii w Piłce.

Ks. Daniel Wachowiak podkreśla, iż dzisiaj ksiądz, który potrafi odnaleźć się w mediach społecznościowych, powinien tam głosić Ewangelię, ale – jak dodaje – powinien być też gotowy na hejt.

– Ktoś, kto głosi Słowo Boże musi być przygotowany na nienawiść. Nie mogę wychodzić z założenia, że mam dobre intencje, więc wszyscy powinni mnie zrozumieć. Nie. Czasami trzeba mieć grubą skórę, ale też ciągle otwarte serce mimo różnych upokorzeń i nieprzyjemnych komentarzy pozostać świadkiem Pana Jezusa (…). „Gazeta Wyborcza” nagminnie atakuje mnie w Wielkopolsce za przeróżne wypowiedzi. Próbują przyklejać mi łatkę księdza-polityka (…). Mówiąc „ksiądz-polityk”, chcą osłabić moc głoszącego Ewangelię, bo prawdopodobnie głoszone przeze mnie słowo wywołuje rezonans, prawdopodobnie spiekla upadłego anioła i reakcje są takie, a nie inne. To słowo chcą mi przykleić, dlatego że ja głoszę Ewangelię dotykając także sfery publicznej. Naraziłem się niektórym środowiskom w Poznaniu, gdyż rządzący tym miastem zbyt często wchodzili w sfery, gdzie kompetentny jest jedynie Pan Bóg. Na przykład powstały gabinety ginekologiczne, gdzie dawano kobietom tabletki wczesnoporonne. Jako ksiądz musiałem zareagować. Gdy wyraziłem swoje zdanie „Gazeta Wyborcza” stwierdziła, że ja politykuję. Czy ja, jako ksiądz, nie mam obowiązku dotykania kwestii politycznej wtedy, kiedy polityka wkracza na tereny Boskie? To jest mój obowiązek! Natomiast oni powiedzą: ksiądz-polityk – tłumaczy rozmówca Radia Maryja.

Natomiast trzeba robić swoje, robić Boże i nie przejmować się łatkami, które przylepiają media – mówi kapłan. Zwraca również uwagę, że wiele osób dało się zmanipulować i wmanewrować w antypolskie czy antykatolickie myślenie – włącznie z nim.

– Czasami nawet ja jako ksiądz myślałem, że w dobrym tonie jest skrytykować Radio Maryja, TV Trwam, ojca Rydzyka i mówić językiem mediów, które są wrogie myśli katolickiej. Wydawało mi się przed laty, że jeżeli głośnio skrytykuję te katolickie media, to będzie w dobrym tonie i będzie sprzyjało głoszeniu Ewangelii. Później zaczęły mi się otwierać oczy, że też daję się pociągać za sznureczki jakiejś dziwnej rywalizacji, o której św. Jan Paweł II mówił, że jest to już nawet wojna między cywilizacją śmierci a cywilizacją życia, cywilizacją miłości a cywilizacją nienawiści – podkreśla ks. Daniel Wachowiak.

Proboszcz parafii w Piłce ocenia, że Kościół cały czas uczy się obecności w mediach. Kapłan ma jednak obawy, iż wielu duszpasterzy nie docenia jeszcze wirtualnej przestrzeni, która ma dzisiaj potężny wpływ na człowieka.

– Nie można być obok Internetu. Wiele osób mówi bardzo mądrze, że Internet jest nowym kontynentem i trzeba się tam znaleźć, trzeba tam ewangelizować, mimo że w tym Internecie wirtualnie nie jesteśmy w stanie do końca ewangelizować. Możemy natomiast preewangelizować, czyli rzucać ziarna, które spowodują, że człowieka złapiemy w sieci i go wyłowimy, by zobaczyć się z nim w świecie realnym. Wiele osób, które znam, czy mnie kojarzy z Twittera, ma później pragnienie zobaczenia się w realu. Z tego powodu powstała inicjatywa, by zrobić taki zjazd w Puszczy Noteckiej w czerwcu – spotkanie ludzi dobrej woli. Każdy, kto przeczyta tę informację w Internecie i będzie chciał się tutaj zjawić, jak najbardziej jest zaproszony. Więzi, które tworzą się w świecie wirtualnym pomiędzy ludźmi dobrej woli, później przenoszą się do świata realnego – zwraca uwagę.

Kościół parafialny w Pilce – fot. ks. Daniel Wachowiak

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia ks. Daniel Wachowiak kieruje do wszystkich specjalne słowo.

– Lubimy sobie składać życzenia, natomiast życzenia i modlitwa to jest błogosławieństwo. Nie tyle chcę życzyć, co chcę, aby moje życzenia były modlitwą i dlatego błogosławię: niech Pan Bóg błogosławi wszystkich słuchaczy Radia Maryja, tych, którzy czytają ten artykuł, twitter’owiczów i nie twitter’owiczów – wszystkich tych, którzy mają otwarte serce na przychodzenie Pana Jezusa – podkreśla kapłan.

 

Monika Bilska/RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl