[TYLKO U NAS] J. Wilk: Absurdem jest, że nie mamy swobody żeglugi między polskimi portami
„Absurdem jest, że nasza straż graniczna musi się pytać Rosjan, jak chce wypłynąć z portu w Gdyni i wpłynąć do Elbląga. To jest absurd. To niedopuszczalne, żebyśmy na własnym terenie nie mieli swobody żeglugi z jednego portu polskiego do drugiego” – powiedział na antenie Radia Maryja we wtorkowej audycji „Aktualności dnia” poseł Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Wilk.
Były prezydent Elbląga odniósł się do prac, które się rozpoczęły w związku z przekopem Mierzei Wiślanej, mówiąc, że „po II wojnie światowej Rosjanie podpisali umowę z Polską na niekorzystnych dla nas warunkach, że na Zalew Wiślany mogą tylko wpływać statki czy jachty pod banderą rosyjską i polską”.
– Natomiast inne kraje muszą zabiegać o pozwolenia, zdobywać wizę rosyjską. To utrudnia rozwój naszego portu, który zawsze był portem morskim, a po II wojnie światowej obumierał, ponieważ był trudny dostęp do Bałtyku. Aby się tam dostać, należało spełniać szereg procedur. W 2004 roku był okres, gdy – bo cyklicznie, co 5 lat odnawiamy umowę – nie przedłużono umowy i przez pięć kolejnych lat Polacy nie mogli swobodnie pływać po Zalewie Wiślanym. Można się było jedynie poruszać po części polskiej, a żeby przedostać się przez Cieśninę Pilawską, musieliśmy zabiegać za każdym razem o zezwolenie na jej przepłynięcie. Przez to nie mogliśmy się rozwijać gospodarczo – wyjaśnił.
Poseł Jerzy Wilk wskazał, że „stąd wziął się pomysł premiera Jarosława Kaczyńskiego, że należy wykonać przekop, który umożliwi swobodny dostęp do Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego”.
– Następuje realizacja przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Wreszcie fizycznie przystąpiliśmy do prac, jest specjalna ustawa, która umożliwia budowę tego kanału. To jest jakby autostrada, tylko na wodzie. Ma za zadanie połączyć wszystkie porty położone nad Zalewem Wiślanym i jak gdyby otworzyć nam możliwości na cały świat – zaznaczył polityk.
Gość „Aktualności dnia” podkreślił, że „jest to ogromna szansa na rozwój dla naszego portu. (…) W tej chwili realizujemy transport 200-300 tys. ton przy trudnościach, które obecnie istnieją – kłopocie z Cieśniną Pilawską, słabym rublem czy obłożeniem cłami naszych materiałów budowlanych”.
– Przez możliwość zrealizowania kanału, otwieramy się na Europę i świat. Kiedy byłem prezydentem Elbląga, współpracowaliśmy z miastami niemieckimi, ale głównie ze Skandynawami. Tamtejsze miasta deklarowały, że u nich fiordy zamarzają. W związku z tym mają szereg żaglówek, które chętnie by „parkowali” na Zalewie Wiślanym, w naszych portach na okres zimy. Nasi szkutnicy by je remontowali, naprawiali – to jest dodatkowa praca, a wiosną Skandynawowie odbieraliby swoje żaglówki i wypływali na Bałtyk. Korzyści przede wszystkim gospodarczych i turystycznych jest więc co nie miara. Jako prezydent zapraszałem jachty motorowe, często kosztujące kilka milionów euro, żeby przypływały na regaty na naszą piękną starówkę w Elblągu. Niestety, przypłynęli tylko Rosjanie i Polacy, bo reszta nie mogła na to spotkanie przybyć – powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.
– Absurdem jest, że nasza straż graniczna musi się pytać Rosjan, jak chce wypłynąć z portu w Gdyni i wpłynąć do Elbląga. To jest absurd. To niedopuszczalne, żebyśmy na własnym terenie nie mieli swobody żeglugi z jednego portu polskiego do drugiego – podkreślił.
Audycja z udziałem posła Jerzego Wilka dostępna jest [tutaj].
RIRM