TVP Info: „Harem w IMGW”, „wiceminister chciał być hołubiony”
Moim zdaniem dyr. Mieczysław O. stworzył w Instytucie swoisty homoseksualny harem – tak Cezary Gmyz (TVP) komentował opisaną przez tvp.info aferę w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Afera z IMGW pokazuje, jakie relacje panowały w środowisku ludzi podległych Stanisławowi Gawłowskiemu, gdy był wiceministrem środowiska. On oczekiwał wręcz takiego doceniania. Nie wystarczyła mu sama władza, ale musiał być hołubiony – powiedział Tomasz Duklanowski (Radio Szczecin).
Portal tvp.info dotarł do aktu oskarżenia przeciwko byłemu dyrektorowi IMGW Mieczysławowi O. Mężczyzna został oskarżony o popełnienie 94 przestępstw, m.in.: przekroczenie uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych; oszustw na szkodę Instytutu; przyjmowania łapówek; uzależnianie wykonania czynności służbowych od udzielenia korzyści majątkowych; podżegania do podrobienia dokumentów.
– W toku śledztwa ustalono, że podejrzany przyjął korzyści majątkowe w kwocie prawie 900 tys. zł. Przekraczając swoje uprawnienia, dopuścił się też wyrządzenia szkody w mieniu Instytutu w łącznej kwocie ponad 2 mln zł. Szkody te wynikały m.in. z zawłaszczania mienia Instytutu, fikcyjnego zatrudnienia osób tylko po to, by pobierać od nich część wynagrodzenia za pracę; wydatkowania mienia Instytutu w celu budowania pozycji osobistej i zawodowej – wylicza prok. Łapczyński.
Cezary Gmyz zwrócił uwagę, że jeden z dyrektorów IMGW miał wręczyć Stanisławowi Gawłowskiemu dwa drogie zegarki w podzięce za awans.
– Miał o tym zeznać jeden z podejrzanych w aferze. Z ustaleń śledztwa wynika, że Mieczysław O. miał sugerować swojemu podwładnemu, że ministrowi należy się jakaś nagroda za otrzymane stanowisko. Zegarki zostały zakupione w Warszawie, ponieważ okazało się, że są tańsze niż w Szwajcarii – mówił Cezary Gmyz.
Z kolei Tomasz Duklanowski zwrócił uwagę, że znamienne jest, że nazwisko byłego wiceministra środowiska pojawia się w aferze IMGW.
– To pokazuje, jakie relacje panowały w środowisku ludzi podległych Stanisławowi Gawłowskiemu, gdy był wiceministrem środowiska. On oczekiwał wręcz takiego doceniania. Nie wystarczyła mu sama władza, musiał być hołubiony – stwierdził Duklanowski.
TVP Info/RIRM