Toruń: ok. 10 tysięcy osób wzięło udział w Marszu Milczenia
Ulicami Torunia przeszedł w niedzielę Marsz Milczenia po brutalnym morderstwie 24-letniej kobiety przez 19-letniego Wenezuelczyka. Wzięło w nim udział około 10 tys. osób.
Marsz wyruszył sprzed Pomnika Mikołaja Kopernika na Starym Rynku i zakończył się w Parku Glazja, gdzie doszło do ataku. Uczestnicy szli w ciszy. Wiele osób niosło białe róże, część biało-czerwone flagi albo flagi z emblematami środowisk narodowych i patriotycznych.
Wydarzenie było nie tylko gestem solidarności, ale też wyrazem sprzeciwu wobec przemocy. Marsz zorganizowały środowiska narodowe.
W wydarzeniu wziął udział m.in. były wiceprezydent Torunia, radny PiS-u Adrian Mól. Wyraził nadzieję, że obecna sytuacja zwróci uwagę opinii publicznej i zwiększy świadomość w kwestii bezpieczeństwa w kraju.
– Widzimy, że niestety coraz więcej takich negatywnych sytuacji się dzieje i myślimy, że to jest tak naprawdę ostatni moment, żeby powiedzieć „nie”, żeby pokazać, że mieszkańcy są przeciwni temu, co się w naszym kraju dzieje. Powinny być suwerenne działania, działania polskiej służby granicznej i konkretne działania, aby wyłapywać wszystkie takie nieprzyjemne przypadki. Myślę, że to milczenie dzisiaj mimo wszystko będzie bardzo głośnym milczeniem i – mam przynajmniej taką nadzieję – że obudzi świadomość wielu mieszkańców naszego kraju – podkreślił Adrian Mól.
Do napaści doszło w nocy z 11 na 12 czerwca. Kobieta wracała do domu z pracy. Sprawca zaciągnął ją do parku, a następnie zadał ciosy ostrym narzędziem. 24-latka trafiła do szpitala w ciężkim stanie. Lekarze walczyli o jej życie ponad dwa tygodnie.
RIRM