„To oczywista prowokacja”. Rosja chce budować pomnik w Krakowie
Nie możemy pozwolić, żeby historia była zakłamywana – mówi dr Marcin Paluch. Historyk odnosi się w ten sposób do pomysłu budowy w Krakowie pomnika jeńców bolszewickich, rzekomo „poległych w polskich obozach koncentracyjnych”.
Pieniądze na monument zbiera Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne założone dwa lata temu dekretem Władimira Putina.
„Komsomolska Prawda” z kolei, opisując tę inicjatywę, użyła sformułowania „Polskie obozy śmierci”. Przeciwko temu zaprotestowała Ambasada RP w Moskwie. To oczywista prowokacja – tak publikację skomentował w Sejmie Grzegorz Schetyna, szef MSZ.
Dr Marcin Paluch mówi wprost, że mówienie o mordowaniu jeńców bolszewickich to zakłamywanie historii.
– W czasie wojny polsko-bolszewickiej 1918-1920 w polskie ręce dostawało się sukcesywnie od 7 tys. do 80 tys. jeńców bolszewickich. Byli oni przetrzymywani w starych, poniemieckich obozach jenieckich. Śmiertelność w tych obozach była różna, ale nie następowały żadne mordy. Ginęli głównie z powodu chorób i epidemii, które po pierwszej wojnie w bardzo silny sposób występowały na polskich terenach. Zginęło ich do 18 tys. Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne mówi o liczbach 60 tys., co jest kłamstwem. Nie możemy do tego dopuścić, by stawiano pomniki i zakłamywano historię – podkreśla dr Marcin Paluch.Pomnik miałby stanąć na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
RIRM