Susza wciąż groźna
Miała być susza stulecia. Wszystko jednak wskazuje na to, że sytuacja nie będzie aż tak dramatyczna, jak początkowo prognozowano. Rolnicy wciąż nie mogą jednak spać spokojnie.
O tym, że grozi nam susza eksperci alarmowali już w marcu. Wtedy przez ponad 40 dni w wielu miejscach kraju nie spadła ani kropla deszczu – mówi meteorolog z Uniwersytetu Gdańskiego prof. Mirosław Miętus.
– Bez wątpienia pojawiła się susza atmosferyczna. Przy stosunkowo bezśnieżnej zimie i problemach z opadami na niektórych obszarach Polski już w roku ubiegłym przełożyło się to na problemy z poziomem wód gruntowych, jak również z poziomem wód w rzekach – zaznacza prof. Mirosław Miętus.
W maju sytuacja nieco się poprawiła, ponieważ opady pojawiły się niemal na całym obszarze Polski. To dobry sygnał – mówi dyrektor lubelskiego oddziału ARiMR Krzysztof Gałaszkiewicz.
– Od 30 kwietnia na Lubelszczyźnie spadło ok. 70 litrów deszczu na metr kwadratowy – podkreśla Krzysztof Gałaszkiewicz.
Na razie jednak za wrześnie, by mówić o tym, że susza w ogóle nas nie dotknie.
– Za wcześnie jeszcze mówić, że problem ustąpił i nie pojawi się w następnych miesiącach – wskazuje prof. Mirosław Miętus.
Z niepokojem, ale i dużą nadzieją na swoje pola patrzą rolnicy. Bo choć ziemia jest wilgotna – co sprzyja zarówno zbożom jak i kukurydzy – ilość opadów nadal pozostawia wiele do życzenia.
– W przeciągu tygodnia napadało raptem 27 cm wody, na metr kwadratowy. To w sumie tak z trzy razy tyle, co w całym poprzednim miesiącu, ale na razie nie mamy czym, aż tak się cieszyć – akcentuje rolnik z Suchowoli Krzysztof Boguszwski.
Dla rolników rozstrzygające będą najbliższe tygodnie.
TV Trwam News