Spór o podatek od sprzedaży detalicznej

Polska wygrała sprawę przeciwko Komisji Europejskiej w Sądzie Unii Europejskiej. Sąd uwzględnił skargę naszego kraju i uchylił zawieszenie przez Komisję podatku od sprzedaży detalicznej. Przepisy nakładają na sklepy wysokoobrotowe wyższe podatki, jednak prawie trzyletnie zamrożenie zapisów kosztowało Skarb Państwa milionowe straty.  

We wrześniu 2016 roku Komisja Europejska zawiesiła stosowanie w Polsce podatku od sprzedaży detalicznej. Według komisarzy, konstrukcja podatku mogła faworyzować mniejsze sklepy, co mogło być uznane za pomoc publiczną.  Ekonomista dr Marian Szołucha zauważa, że wyższe stawki podatkowe były odpowiedzią na unikanie podatkowe dużych sieci handlowych.

– Funkcjonują w ramach międzynarodowych grup kapitałowych i w obrębie tych grup tak umiejętnie, ponad granicami państw, przerzucają się kosztami bądź przychodami, że w Polsce unikały płacenia podatków i przez lata wykazywały albo straty, albo minimalny zysk – mówi dr Marian Szołucha.

W czwartek Sąd Unii Europejskiej uznał, że funkcjonowanie takiego podatku nie jest niedozwoloną pomocą publiczną i uchylił zawieszenie. Ustawa przewidywała wprowadzenie dwóch stawek podatku od handlu: 0,8 proc. dla firm osiągających przychód pomiędzy 17 a 170 milionów złotych miesięcznie oraz 1,4 proc. dla tych, którzy przekraczają 170 milionów.

Rząd szacował, że w 2016 roku do budżetu wpłynie z tego tytułu  nawet  3,5 mld złotych. Dzisiaj ta liczba byłaby inna – podkreśla ekonomista dr Mariusz Sokołek.

– Zobaczyć teraz, jaki to będzie miało wpływ na bieżącą sytuację ekonomiczną, bo przecież wszystko się zmienia, żyjemy w ciągłym ruchu – ekonomicznym również – zaznacza dr Mariusz Sokołek.

Z decyzji sądu unijnego zadowolony jest Grzegorz Pellowski, właściciel piekarni i cukierni. Mali przedsiębiorcy nie mają szans na równą konkurencję z bogatymi sieciami handlowymi.

– Nasza walka z tym kapitałem z góry jest przegrana. Nie stać nas na miliardowe inwestycje – akcentuje Grzegorz Pellowski.

Jak mówi rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw Adam Abramowicz, w 2016 roku rynek polskich sklepów i dużych sieci handlowych podzielony był po połowie. Teraz 75 proc. rynku posiadają duże markety i sieci handlowe. Na takim podziale cierpią również polscy producenci.

– Nie mając innych kanałów dystrybucji, sprzedają swoje produkty w takiej cenie, jaką dostają propozycję, bo nie mają innego wyjścia. W ostatniej chwili nastąpiła ta decyzja, żeby jeszcze uratować to, co się da uratować – wskazuje Adam Abramowicz.

Wprowadzenie podatku od handlu będzie kolejną ważną zmianą po wprowadzeniu ograniczeniu handlu w niedziele.

Poseł Kukiz’15 Grzegorz Długi widzi w decyzji unijnego sądu podtekst polityczny związany ze sprawą polskiego sądownictwa.

– W mniej istotnej politycznie sprawie ustąpiono polskiemu rządowi po to tylko, aby w bardziej istotnych sprawach politycznych, które niedługo będą – de facto dwie – poszło ostro w drugą stronę, więc byłbym ostrożny z wychwalaniem takich czy innych instytucji – mówi Grzegorz Długi.

Rzecznik rządu Joanna Kopcińska zaznacza, że prawo to musi zacząć funkcjonować jak najszybciej.

– Czekamy na uprawomocnienie wyroku, który w czwartek zapadł, korzystnego dla Polski wyroku. Kiedy on się uprawomocni, wielkie sieci handlowe będą opodatkowane tak, jak zaproponował to polski rząd – podkreśla Joanna Kopcińska.

Komisja Europejska zapowiada, że przeanalizuje wyrok Sądu UE. Odwołanie możliwe jest w ciągu dwóch miesięcy, ale nie może dotyczyć treści wyroku.

TV Trwam News/RIRM