Śpiewak operetkowy

Bardzo lubię operetkowe widowiska muzyczne, w których słowo mówione
przeplata się z muzyką i akcją sceniczną o komediowym zabarwieniu. Bardzo
szanuję i cenię osoby obdarzone pięknym głosem i występujące na scenie. Mam w
rodzinie artystów śpiewaków oraz aktorów, a dla ludzi sceny mam uznanie i
zapewniam, że tytuł felietonu absolutnie się do nich nie odnosi. Rzecz dotyczy
tych polityków, którzy swoją służbę publiczną zamieniają w groteskową
tragikomedię, a nawet w konwencję żenującej tragifarsy.

Problem polega bowiem na tym, że osoby, które rządzą i powinny dbać o dobro
wspólne, niekiedy zachowują się tak, jakby występowały w operetce. W pierwszym
akcie śpiewają o tym, jak wspaniałych czynów dokonają, jak pokonają kryzys, a
Polskę przemienią w kraj powszechnej miłości i szczęśliwości oraz krainę mlekiem
i miodem płynącą, a w ostatnim akcie w bólach schodzą ze sceny "pokonani" przez
rzeczywistość, zapominając o tym, co sami wcześniej wyśpiewywali.

W operetce pod tytułem "Polska w budowie", upichconej i skomponowanej przez
autorów zajmujących się PR, w głównej roli jest obsadzony Donald Tusk. Gra
"charyzmatycznego" premiera. W I akcie, który rozgrywał się w 2007 roku, przez
trzy godziny śpiewał solową partię nazywaną exposé o tym, jak wspaniałych dokona
czynów, które go opromienią wieczną chwałą. Złożył ponad 120 obietnic, które
brzmiały pięknie i nawet spodobały się widowni. W drugim akcie było już gorzej,
z szumnych zapowiedzi zrealizowano może kilka, przy czym odwracano kota ogonem i
niepowodzenia – w oprawie scenicznych fajerwerków – przedstawiano jako sukcesy.
Teraz doszliśmy do trzeciego aktu, w którym targany wewnętrznymi konfliktami
bohater sceniczny Donald Tusk zastanawia się, dlaczego tak jest, że gdy on
wreszcie coś próbuje zrobić, to "ciemny lud" nie chce tego kupić. Słowem,
tragikomedia zamienia się w szekspirowski dramat.

Tymczasem coraz więcej osób orientuje się, że krajem rządzi ekipa kiepskich
komediantów. I ludzie zaczynają stawiać się operetkowej władzy, która, jak w
przypadku ACTA, nawet nie wie, co podpisuje, a później w fałszywie brzmiących
partiach śpiewanych zastanawia się, co podpisała. Polska to jednak nie operetka
i poszczególne grupy społeczne wychodzą z teatru, bo już mają dość tego
żałosnego przedstawienia. Zaczynają się uzasadnione protesty i okazuje się, że
obsadzony w roli premiera Donald Tusk się pogubił, nie zna tekstu ani muzyki,
zaczyna cienko śpiewać i ucieka od problemów, które sam wywołał. Zorganizowali
się lekarze – i zmieniono idiotyczną ustawę o refundacji leków na mniej złą.
Zorganizowali się internauci – i Donald Tusk kombinuje jak koń pod górę,
opowiada o "zawieszeniu" procesu ratyfikacji i próbuje czarne przedstawić jako
białe.

Teraz Polacy organizują się, by wyrazić swój sprzeciw wobec wydłużenia i
wyrównania wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn. Solidarność
zebrała ponad milion podpisów pod wnioskiem o ogólnonarodowym referendum w tej
sprawie. Protestują różne środowiska, a przede wszystkim kobiety, z którymi
bufonowata operetkowa władza nawet nie skonsultowała swojego pomysłu.
Przedłużenie wieku ma odwrócić uwagę od istoty problemu, że rząd, który prowadzi
politykę najmniej w całej UE sprzyjającą prokreacji, nie radzi sobie z zapaścią
demograficzną. Dopóki sytuacja się nie zmieni, dopóty problem starzenia się i
wymierania Polski oraz upadku systemu emerytalnego i zdrowotnego nie zostanie
rozwiązany. W obecnej bardzo trudnej sytuacji u steru nawy państwowej potrzeba
męża stanu, a nie śpiewaka operetkowego.

Jan Maria Jackowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl