Śladami ks. kard. Stefana Wyszyńskiego: Stoczek

Stoczek Klasztorny to kolejne miejsce internowania ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, gdzie został uwięziony od 12 października 1953 r. do 6 października 1954 roku przez władze komunistyczne. Jak zaznaczył prof. dr hab. Paweł Skibiński z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, w Stoczku był ten moment, kiedy Prymas najbardziej, najgłębiej zastanawiał się na tym, co zrobić, jak zrozumieć tę rzeczywistość, której został poddany”. To tam 8 grudnia 1953 roku ks. Kardynał złożył akt osobistego oddania się Matce Bożej.

Stoczek Klasztorny to niewielka miejscowość położona niedaleko Lidzbarka Warmińskiego.

– Bardzo ważne miejsce na mapie historii Polski. Jest to sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju, które powstało w pierwszej połowie XVII w. i też Stoczek jest znany jako drugie miejsce uwięzienia czcigodnego Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Uwięziony przez władze komunistyczne od 12 października 1953 do 6 października 1954 roku – zaznaczył ks. Wojciech Sokołowski MIC, kustosz sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Stoczku Klasztornym.

Podczas pobytu w Stoczku towarzyszyli mu Leonia Graczyk i ks. Stanisław Skorodecki.

Jest to z jednej strony miejsce już nieco poluzowanego reżimu więziennego, ponieważ nie żyje w osamotnieniu, ale z drugiej strony znacznie silniejszej inwigilacji. Pamiętajmy, że oboje z jego współwięźniów – jakbyśmy tego nie oceniali, czy mogli tego uniknąć? pewnie nie mogli – ale byli donosicielami SB. Nie pozwolono by im być przy Prymasie, gdyby nie donosili tego, co mówi, jak się zachowuje i to próbowali kontrolować. Wiemy dodatkowo, że był on permanentnie podsłuchiwany, a jednocześnie pisał swoje zapiski więzienne. (…) W Stoczku jest chyba ten moment, kiedy Prymas najbardziej, najgłębiej zastanawia się na tym, co zrobić, jak zrozumieć tę rzeczywistość, której został poddany – wskazał prof. dr hab. Paweł Skibiński, Instytut Historyczny UW.

„Gdy przebywałem w Stoczku, zawarłem z Matką Najświętszą dziwną umowę. Powiedziałem jej, gdyby Bóg pragnął, abym kiedykolwiek wrócił do służby w powierzonych mi archidiecezjach, to pokornie proszę, żeby to było albo w dniu Matki Najświętszej, albo w jej miesiącu. Wolę nawet dłużej poczekać, byleby to się spełniło. Dobry Bóg dał mi łaskę, zostałem uwolniony w październiku w sobotę. Miałem wówczas sprawdzian, żeby to nie był owoc jakichkolwiek ludzkich zabiegów, broń Boże moich, tylko taka była wola Boża. Jest to potwierdzenie, że człowiek jest na właściwej drodze, gdy idzie za Maryją, która zawsze ukazuje nam Chrystusa i mówi: „Cokolwiek wam Syn mój każe, czyńcie” – napisał we wspomnieniach ks. kard Stefan Wyszyński.

W Stoczku jest widoczna niesłychana dyscyplina wewnętrzna Prymasa – zauważył prof. dr hab. Paweł Skibiński.

„Ustala się nasz tryb życia w Stoczku jak następuje:

5.00 Wstawanie

5.45 Modlitwy poranne i rozmyślanie

6.15 Msza święta księdza Stanisława

7.00 Moja Msza święta

8.15 Śniadanie i spacer

9.00 Horae minores i cząstka różańca

9.30 Prace osobiste

13.00 Obiad i spacer (druga cząstka różańca)

15.00 Nieszpory i Kompletorium

15.30 Prace osobiste

18.00 Matutinum cum Laudibus

19.00 Wieczerza

20.00 Nabożeństwo różańcowe i modlitwy wieczorne

20.45 Lektura prywatna

22.00 Spoczynek”

(Stefan kard. Wyszyński, „Zapiski więzienne”, 20.10.1953)

On żyje pewnym rytmem, który narzucił sobie już od samego początku więzienia, ale tutaj potrafi  uzgodnić to ze swoim współwięźniami i ich w to wciągnąć, to znaczy zaprosić ich do intensywnego życia, życia modlitewnego, życia pracą, życia nauką w okolicznościach więziennych. Prymas Wyszyński miał taką dyscyplinę duchową i pewne doświadczenie czerpane z rozmów środowiskowych, jak przetrwać więzienie, żeby było ono czymś budującym, a nie destruktywnym. To jest zaskakujące do jakiego stopnia pobyt zwłaszcza w Stoczku, potem w Komańczy zbudował osobowość, którą poznaliśmy po uwolnieniu Prymasa w roku 1956 – wyjaśnił.

Cela więzienna ks. kard. Stefana Wyszyńskiego w Stoczku Klasztornym składała się z trzech pomieszczeń: dwa pokoje, na które składało się pomieszczenie dziennego pobytu i sypialnia, a także kaplica więzienna. To właśnie w tej więziennej kapicy ks. Kardynał złożył akt osobistego oddania się Matce Bożej 8 grudnia 1953 roku w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Przygotowania do tego wydarzenia trwały trzy tygodnie.

Akt osobistego oddania się Matce Najświętszej

Święta Maryjo, Bogurodzico Dziewico, obieram sobie Ciebie za Panią, Orędowniczkę, Patronkę, Opiekunkę i Matkę moją. Postanawiam sobie mocno i przyrzekam, że Cię nigdy nie opuszczę, nie powiem i nie uczynię nic przeciwko Tobie. Nie pozwolę nigdy, aby inni cokolwiek czynili, co uwłaczałoby czci Twojej. Błagam, przyjmij mnie na zawsze za sługę i dziecko swoje. Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach duszy i ciała oraz w pracy kapłańskiej dla innych. Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych uczynków moich, zarówno przeszłych, jak i obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga, w czasie i w wieczności. Pragnę przez Ciebie, z Tobą i dla Ciebie stać się niewolnikiem całkowitym Syna Twojego, któremu Ty, o Matko, oddaj mnie w niewolę, jak ja Tobie oddałem się w niewolę. Wszystko, cokolwiek czynić będę, przez Twoje ręce Niepokalane, Pośredniczko łask wszelkich, oddaję ku chwale Trójcy Świętej – soli Deo!

Osobiste zawierzenie Matce Bożej stało się pierwszym etapem do oddania Macierzyńskiej Niewoli Miłości całego polskiego narodu, całego Kościoła w Polsce.

Uwięzienie ks. kard. Stefana Wyszyńskiego w Stoczku Klasztornym, jak i w innych miejscach przynosi błogosławione owoce dla naszej ojczyzny, dla Kościoła w Polsce – stwierdził ks. Wojciech Sokołowski MIC.

Kiedy przybył do Stoczka Klasztornego po wyjściu z więzienia, powiedział takie słynne słowa (…) 28 kwietnia 1968 roku, kiedy modlił się przed obrazem Matki Bożej: „Zrozumiałem znaczenie Matki Najświętszej w Kościele polskim jako siły jednoczącej, siły w imię, której można poruszyć i zmobilizować Polaków dla każdej wielkiej i słusznej sprawy” – wskazał.

Tekst powstał na podstawie programu TV Trwam „Wyszyński-historia”

radiomaryja.pl

 

 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl