Rząd chce „zamrozić” ceny paliw

Rząd myśli o „zamrożeniu” cen paliw na stacjach. Rzecznik rządu, Piotr Müller, został zapytany o rosnące ceny paliw. Polityk poinformował w mediach, że władze będą szukać rozwiązań, które rozwiążą ten problem.

Piotr Müller ocenił, że drożyzna szybko się nie skończy, a wojna na Ukrainie spowoduje kolejne wzrosty. Rzecznik rządu zaznaczył przy tym, że gdyby nie tarcza antyinflacyjna ceny byłyby wyższe niż obecnie. Rząd – jak przekazał Piotr Müller – będzie szukał rozwiązań, które będą prowadzić do „zamrożenia” cen paliw.

W ocenie dr. Jakuba Boguckiego, eksperta portalu e-petrol.pl, „zamrożenie” cen paliw w polskich warunkach będzie trudne do zrealizowania.

– Słowo „zamrożenie” dość jednoznacznie kojarzy się z zatrzymaniem na jakimś poziomie, stałym rozwiązaniem typu ceny maksymalne. To jest rozwiązanie, którego ja bym w polskich warunkach nie widział w tym sensie, że nie bardzo wiem, jak ono miałoby być przeprowadzone od strony – nazwijmy to – prawnej, a nawet od strony ekonomicznej, to znaczy, jak wyznaczyć poziom, na którym by się to dało zrobić, żeby to nie było przy okazji ciosem dla polskich przedsiębiorców paliwowych. Myślę, że tu bardziej chodziło o szukanie jakichś rozwiązań bardziej analogicznych do już istniejącej tarczy VAT-owskiej i akcyzowej. Takich kroków, które mogłyby spowodować obniżenie się albo przynajmniej utrzymanie na niższych poziomach cen paliw na polskim rynku – zwrócił uwagę ekspert.

Rządowa tarcza antyinflacyjna wprowadziła m.in. obniżkę akcyzy na paliwa silnikowe oraz zerowy podatek od sprzedaży detalicznej paliw.

W ciągu ostatniego tygodnia średnia cena za litr benzyny wzrosła o 36 gr i wynosi teraz ponad 7,20 zł. To najwyższa cena w historii.

RIRM