Rozmowa przywódców USA i Chin
Prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden, rozmawiał w piątek z przywódcą Chin, Xi Jinpingiem. Amerykanie obawiają się, że Pekin będzie chciał dostarczyć Rosji sprzęt wojskowy.
Przywódcy Stanów Zjednoczonych i Chin rozmawiali prawie dwie godziny. Tematem była rywalizacja obu państw oraz rosyjska agresja na Ukrainę.
– To okazja dla prezydenta Joe Bidena, by ocenić, jakie jest stanowisko prezydenta Xi Jinpinga. Fakt, że Chiny nie potępiły tego, co robi Rosja, sam w sobie wiele mówi – mówiła Jen Psaki, rzecznik Białego Domu.
Pekin wiele razy powielał w swoich rządowych mediach narracje Kremla i unikał mówienia o wojnie czy inwazji. W telewizyjnych relacjach z Ukrainy przedstawiane są zniszczenia, ale nie ma mowy o sprawcach. Prezentowane są obrazki rosyjskich żołnierzy przekazujących pomoc humanitarną dla mieszkańców Charkowa.
Dr Radosław Tyślewicz wskazał, że to strategia typowa dla systemów komunistycznych.
– Systemy komunistyczne postrzegają państwa zachodnie, a przede wszystkim ich wartości demokratyczne, jako zagrożenie dla podstawy swojego autorytarnego systemu sprawowania władzy – powiedział dr Radosław Tyślewicz.
Do jednego z chińskich programów został zaproszony przywódca samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, Denis Puszylin. I powielał propagandę Kremla.
– Na Ukrainie po protestach na Majdanie i zamachu stanu rozpoczęła się polityka narzucania rusofobicznej histerii – oznajmił Denis Puszylin.
Rosja i Chiny od dawna zacieśniały współpracę. Pekin kupował coraz więcej surowców energetycznych z Rosji. W ostatnich dniach amerykańskie media donosiły, że Państwo Środka jest gotowe militarnie wesprzeć krwawą interwencję na Ukrainie. Według niemieckiego Bilda w czwartkowy wieczór szef rosyjskiej dyplomacji, Siergiej Ławrow, był już w drodze do Pekinu, jednak jego samolot zawrócił do Moskwy.
– Chiny poniosą odpowiedzialność za jakiekolwiek działania podjęte, by wspierać rosyjską agresję – zadeklarował sekretarz stanu USA, Antony Blinken.
Pekin zaprzeczył doniesieniom o planach militarnego wsparcia Rosji.
– Uwagi Stanów Zjednoczonych są oszczerstwami, oczernianiem Chin i nie są pomocne w rozwiązaniu problemu. Pekin stanowczo się temu sprzeciwia – powiedział Zhao Lijan, rzecznik chińskiego MSZ.
– Chiny nie będą chciały mieć nic wspólnego z agresją, bo nie będą chcieli być odbierani jako ci, którzy podpalają Europę Wschodnią. Miałoby to katastrofalne skutki dla chińskiej gospodarki – skomentował dr Tomasz Teluk.
Wojna zagraża funkcjonowaniu Jedwabnego Szklaku, którym Chiny dostarczają swoje produkty na Zachód. Jego linie kolejowe przebiegają przez Rosję i Białoruś, a część transportów przejeżdżała również przez Ukrainę. Militarne wsparcie Rosji przez Chiny mogłoby się odbić również na relacjach polsko-chińskich. Trzeba jednak twardych dowodów – stwierdził szef polskiej dyplomacji, Zbigniew Rau.
– Polityka polega na tym, że reaguje się na konkretne fakty, a nie pogłoski. Zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijać w przyszłości – mówił Zbigniew Rau na antenie TVP Info.
Trudno oczekiwać, aby Chiny włączyły się w sankcje na Rosję i Władimira Putina – zaznaczył z kolei Marcin Adamczyk, politolog.
– Jedyne, co mogą zrobić, to przestać kupować od niego gaz czy ropę naftową, ale to sami by sobie zaszkodzili, więc jest to mało prawdopodobne – oznajmił Marcin Adamczyk.
Jednocześnie zaognia się konflikt pomiędzy Chinami a Tajwanem wspieranym przez Amerykanów. Kilka godzin przez rozmową prezydentów Chin i USA chiński lotniskowiec przepłynął w pobliżu kontrolowanej przez Tajwan wyspy Kinmen.
– Myślę, że lotniskowiec Shandong ma rutynowy harmonogram szkoleń i nie powinniśmy łączyć tego z komunikacją między przywódcami Chin i Stanów Zjednoczonych – podkreślił rzecznik chińskiego MSZ.
Pekin wciąż utrzymuje negatywny stosunek do Tajwańczyków i zapowiedział niepokojące kroki.
– Będziemy rozbijać wszelkie separatystyczne próby dążenia do niepodległości Tajwanu, stanowczo sprzeciwiać się wszelkiej zewnętrznej ingerencji i czynić solidne postępy w procesie zjednoczenia narodowego – podsumowała Zhu Fenglian, rzecznik chińskiej Rady Stanu ds. Tajwanu.
Rosyjskie służby specjalne opublikowały dokument, w którym jest mowa o chińskim ataku na Wyspę jesienią tego roku. Tajwan zapewnił, że jest gotowy do obrony.
TV Trwam News