Rodzice nie chcą wysyłać maluchów do szkoły
Większość szkół jest nieprzygotowanych do przyjęcia sześciolatków – informuje jedna z gazet powołując się na wyniki nieopublikowanych jeszcze danych NIK.
Projekt rządu zakłada, iż od września 2014 roku 6-letnie dzieci obowiązkowo będą musiały rozpocząć naukę w szkołach.
Pomysł ten budzi sprzeciw społeczeństwa. Według sondażu jednego z instytutów badań społecznych większość Polaków negatywnie ocenia pomysł ministerstwa edukacji narodowej.
Ponad 210 tysięcy osób podpisało się też pod wnioskiem o referendum edukacyjne, które ma odwołać obowiązek szkolny sześciolatków.
Poseł Lech Sprawka były wiceminister edukacji i członek sejmowej komisji edukacji akcentuje, że pomysł resortu edukacji jest fatalny z wielu powodów.
Problemy pojawią się zarówno w obszarze programowym oraz organizacyjnym. Będziemy mieli do czynienia z podwójnym rocznikiem, który będzie przetaczał się przez cały system edukacji i który spowoduje nieprawdopodobne zamieszanie m. in. na płaszczyźnie kadrowej. Zaistnieje konieczność zatrudniania dodatkowej liczby nauczycieli, których po trzech latach trzeba będzie ponownie zwalniać. Od strony logistycznej cała koncepcja jest przygotowana fatalnie – powiedział pos. Sprawka.
Poseł dodaje, że decyzję o posłaniu dzieci 6-cioletnich do szkół powinni podejmować wyłącznie rodzice.
Decyzję o posłaniu dziecka rok wcześniej do szkoły powinni podjąć rodzice, a nie administracyjne decyzje narzucające ten obowiązek na wszystkie dzieci. Trzeba także zauważyć, iż w roku szkolnym 2012/13 liczba rodziców, którzy podjęli taką decyzję jest niższa niż w roku wcześniejszym – zaznaczył pos. Sprawka.
RIRM