fot. fb.com/p/Aleksandra-Fedorska-100052213806583/?locale=pl_PL

Red. A. Fedorska: W niemieckich kronikach policyjnych nie dokumentuje się wielu wydarzeń dot. przerzutów migrantów do Polski

Wiele wydarzeń – szczególnie nocne przerzuty migrantów, gdzie na przykład dochodzi do kontaktu z Ruchem Obrony Granic – nie jest dokumentowanych w niemieckich kronikach policyjnych. A przecież po stronie polskiej mamy dokumenty filmowe i zeznania świadków, więc te wydarzenia naprawdę miały miejsce – powiedziała red. Aleksandra Fedorska, redaktor naczelna agencji prasowej „Radio Debata”, w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Niemiecka policja kontynuuje przewożenie nielegalnych migrantów na terytorium Polski. Działania te szczególnie widoczne są w Szczecinie, a więc w największej aglomeracji w województwie zachodniopomorskim.

Osoby wydalone i gdzieś pozostawione sobie tendencyjnie zawsze kierują się najpierw do pierwszego większego skupiska (…). Miałam okazję przeprowadzić wywiad z jedną z takich osób. One są generalnie całkowicie zagubione na terenie Polski – nie znają naszego języka i właściwie też nie wiedzą, dlaczego tu są – powiedziała red. Aleksandra Fedorska.

Takie osoby otrzymują od polskiej Straży Granicznej pisma w języku polskim, gdzie znajdują się informacje m.in. o obowiązkowym meldowaniu się w jednostce SG raz w tygodniu.

– Polskie służby są całkowicie nieprzygotowane. Oni nawet nie sprawdzają niemieckich informacji. Polegają na tym, co powie migrant, z którym mają ograniczony kontakt ze względu na kwestie językowe (…). W Niemczech jest garstka prawdziwych tłumaczy z języka somalijskiego, a co dopiero w Polsce. A trzeba przetłumaczyć kwestie administracyjne, prawne. To nie może być byle kto (…). Wszystko robione jest na oślep. SG chce spełnić warunek wpisania tej osoby do systemu. Co się potem z nią dzieje? Tym się służby już nie zajmują – wyjaśniła redaktor naczelna agencji prasowej „Radio Debata”.

Aleksandra Fedorska zwróciła uwagę także na to, że dane podawane przez nielegalnych migrantów niemieckiej policji „są częściowo zmyślone, częściowo niepotwierdzone żadnym dokumentem, żadną inną informacją. Strona polska nie jest w stanie sprawdzić, dlaczego Niemcy coś wpisali lub nie wpisali”.

– Przecież to jest nie do udowodnienia, gdzie ten człowiek się w ostatnim czasie przedostawał, gdzie podróżował. Ci ludzie są czasem latami w drodze (…). Oni posuwają się etapami w kierunku Europy, w międzyczasie parokrotnie zmieniając swoją tożsamość. Ich źródłem informacji są grupy na WhatsAppie czy Telegramie, gdzie są na bieżąco informowani, co mają komu powiedzieć (…). Oni wtedy wiedzą, że na przykład Somalia czy Erytrea to są kraje pochodzenia, które są dla nich szczególnie korzystne, bo nie można ich tam deportować, gdyż są uznane za niebezpieczne – powiedziała w programie „Aktualności dnia”.

Dla nich wydalenie do Polski nie jest najgorszą opcją (…). To idealna okazja, żeby potem próbować znów dostać się do Europy Zachodniej (…). Polska jest korzystna ze względu na bliskość geograficzną, ale jest też uznawana jako kraj zamożny (…). Migranci odbierają nas jako ludzi przyjaznych. To wszystko razem wzięte doprowadza do tego, że ich zeznania kierują się w tym kierunku. Jeśli w Niemczech są na czymś przyłapani, to najłatwiej jest po prostu powiedzieć, że przyszli z Polski – wyjaśniła.


Redaktor naczelna agencji prasowej „Radio Debata” poinformowała również, że „w ostatnich tygodniach coraz mniej informacji ukazuje się w kronikach policyjnych w Niemczech”.

– Wiele wydarzeń – szczególnie nocne przerzuty migrantów, gdzie na przykład dochodzi do kontaktu z Ruchem Obrony Granic – nie jest dokumentowanych w niemieckich kronikach policyjnych. A przecież po stronie polskiej mamy dokumenty filmowe i zeznania świadków, więc te wydarzenia naprawdę miały miejsce, ale w kronikach policyjnych się już nie ukazują – zauważyła Aleksandra Fedorska.

Rozmowę z red. Aleksandrą Fedorską można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj