Ratowanie dobytków przed powodzią. Niestety na ulicach pojawili się też szabrownicy
Mieszkańcy południowo-zachodniej Polski próbują ratować swoje dobytki przed powodzią. Tam, gdzie woda opada, odsłaniając skale zniszczeń, pojawiają się szabrownicy okradający domy i firmy.
Jednym z pierwszych zalanych miast było Kłodzko. Opadająca woda ukazała ogrom zniszczeń. Niestety na ulicach pojawili się też szabrownicy. Internet obiegło nagranie próby kradzieży na stacji benzynowej i reakcję policji.
W Kłodzku mężczyźni okradali stację benzynową z alkoholu. Na nagraniu widać, jak jeden z nich zostaje zatrzymany przez policjantów.
| Kamil Siekierka pic.twitter.com/BS1WpwQR1J
— ᴛʜᴇᴘᴏʟᴀɴᴅɴᴇᴡs (@thepolandnews_) September 16, 2024
Problem szabrownictwa jest niestety widoczny – przyznał proboszcz z Lądka Zdroju, ks. Aleksander Trojan.
– Włamali się też do kilku sklepów, ale obecnie są patrole policyjne – wyjaśnił duchowny.
Głuchołazy wracają do życia. Woda ustąpiła. Jesteśmy z mieszkańcami. Patrolujemy ulice, pilnujemy ewakuowanych posesji, do których jeszcze nie wrócili ludzie.
Apelujemy, aby nie obawiać się ewakuacji. Życie i zdrowie jest najważniejsze. @polskapolicja #pomagamyichronimy pic.twitter.com/HyHdUKygdE— opolska Policja (@opolskaPolicja) September 16, 2024
Służby zapewniają, że złodzieje nie mogą czuć się bezkarnie. Zalanych miejscowości pilnują dodatkowe siły policji, wspierane przez wojskowych. W sumie tysiąc osób – zapewnił wicepremier, minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Kolejne jednostki Żandarmerii Wojskowej są skierowane do tych działań – wskazał szef resortu obrony narodowej.
Tragedię powodzian próbują wykorzystać też internetowi oszuści, którzy rozsyłają w formie SMS’ów fałszywe alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Pod żadnym pozorem nie można klikać w linki zamieszczone w wiadomościach. RCB nigdy ich nie umieszcza w oficjalnych SMS-ach. Przestępcy organizują też nieuczciwe zbiórki, próbując wyłudzić pieniądze. Policja radzi, aby wspierać tylko znane i zaufane organizacje. Warto weryfikować strony ogłaszające zbiórki.
– Oczywiście zawsze można zwrócić się z pytaniem do policji, czy taka zbiórka gdzieś została zarejestrowana, gdy mamy jakieś podejrzenie, co do jej wiarygodności – mówiła insp. Katarzyna Nowak, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
Sporo ludzi przychodzi na Zaporę w Pilchowicach. Jak słyszę od jednego ze strażaków: nie powinno ich tu być. pic.twitter.com/R0orRbo5SU
— Tomasz Pajączek (@TomaszPajaczek) September 16, 2024
W ostatnich dniach na wałach i zaporach wodnych pojawiały się postronne osoby nie związane z akcją ratunkową – tzw. turyści powodziowi zagrażają konstrukcji wałów i przeszkadzają służbą. Od dziś wstęp na wały jest nielegalny – ogłosił minister infrastruktury, Dariusz Klimczak.
– Został wydany w RZGW Gliwice i Wrocław zakaz czasowy poruszania się po wałach przeciwpowodziowych do odwołania – akcentował Dariusz Klimczak.
Za złamanie zakazu grozi kara grzywny do pięciu tysiecy złotych. Dwa dni temu mogło dojść też do celowego uszkodzenia wału w Jeleniej Górze przez jednego z przedsiębiorców, który próbował uratować swój hotel. Śledztwo wszczęła tamtejsza prokuratura.
„W sprawie przerwania (…) wałów przeciwpowodziowych poprzez wykopanie, przy użyciu koparki, przepustu w wale przeciwpowodziowym, co spowodowało zalanie ulicy Sobieszowskiej i znajdujących się w pobliżu zabudowań mieszkalnych” – poinformował Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.
Apel do mieszkańców zalanych terenów kieruje też Główny Inspektor Sanitarny, dr Paweł Grzesiowski. Pod żadnym pozorem nie można spożywać jedzenia, które miało kontakt z wodą powodziową. Zatrute może być nawet jedzenie w nieotwartych opakowaniach. Zaleca się też picie tylko wody butelkowanej.
– Nawet jeśli to jest konserwa, słoik czy butelka, to w czasie, kiedy było to zanurzone w wodzie powodziowej, mogło dojść do skażenia tego opakowania – podkreślił dr Paweł Grzesiowski.
Także zalane leki nie nadają się do użytku. Na ich trwałość wpływa nawet sama wilgoć – wskazał Główny Inspektor Farmaceutyczny, Łukasz Pietrzak.
– Mogą być zanieczyszczone, ich efektywność i skuteczność może być obniżona, w skrajnych przypadkach mogą zagrażać zdrowiu – dodał Łukasz Pietrzak.
Należy pamiętać, że w razie zagrożenia życia receptę może wypisać także farmaceuta. Osoby korzystające na co dzień z innego lekarza, mogą udać się do dowolnego lekarza w kraju. Wizytę sfinansuje Narodowy Fundusz Zdrowia.
TV Trwam News