Przesłuchania związkowców z NSZZ „Solidarność”
Policja przesłuchuje związkowców z „Solidarności”, którzy zdejmowali lub byli obecni w sierpniu podczas demontażu z bramy głównej Stoczni Gdańskiej napisu im. Lenina.
We Wrocławiu zeznania składał już m.in. szef dolnośląskiej Solidarności. Dziś przesłuchany zostanie m.in. Janusz Łaznowski, członek prezydium Zarządu Regionu Dolny Śląsk NSZZ Solidarność.
W sumie przesłuchanych może zostać nawet 100 osób, w tym Maria Ochman, przewodnicząca Krajowej Sekcji Służby Zdrowia NSZZ „Solidarność”.
– Dla związkowców ten napis był upokorzeniem. Był przypomnieniem czasów o których chcielibyśmy zapomnieć. Tak więc przyszliśmy pod Stocznię, aby ten napis usunąć. Dzisiaj po kilku miesiącach od tego zdarzenia wszyscy jesteśmy wzywani, zarówno ci którzy napis odpiłowali; jak i ci, którzy byli świadkami tego zdarzenia. Wszyscy wzywani jesteśmy na przesłuchania przez policję. Niektórzy mówią, że zginęła kropka nad „i”. Tej kropki podobno policja szuka. Trudno mi cokolwiek powiedzieć, przesłuchanie mam przed sobą – powiedziała Maria Ochman.
Dla związkowców usunięcie napisu im. Lenina to sprawa prawdy historycznej – akcentowała Ochman.
– Członkowie Komisji Krajowej, którzy byli obecni pod koniec sierpnia na obradach w Gdańsku, wtedy kiedy zapadła taka nasza kolegialna decyzja, że przed tym świętem podpisania Porozumień Sierpniowych trzeba zrobić porządek przy naszej głównej bramie. Przede wszystkim usunąć to czego tam już być dawno nie powinno. A to co się pojawiło nagle, czyli napis przypominający patronat tej stoczni w latach socjalizmu, a więc napis głoszący, że to stocznia im. Lenina. Przypomnę, że tego napisu nie było już po 1989 roku. Ten napis pojawił się w związku z decyzją prezydenta Adamowicza – powiedziała Ochman.
Wypowiedź Marii Ochman
Pobierz Pobierz
RIRM