Przeciwnicy zmartwychwstania?

Wśród pierwszych przeciwników zmartwychwstania znajdujemy filozofów
ateńskich, którzy wyśmiali zaproszonego przez siebie św. Pawła za jego wzmiankę
na ten temat. Może z powodu tych wspomnień niektórzy współcześni nam teologowie
żywią jakąś jawną lub ukrytą awersję do klasycznej filozofii. Wyraźnie jednak ta
awersja przeszkadza w porządnym duszpasterstwie, które niekiedy zamiast
argumentów za wiarą traktuje wiarę jako jedyny argument, zwłaszcza w dziedzinie
dobra i zła moralnego, jak tego mamy dzisiaj nazbyt wiele przykładów. Czyż
jednak należy się przejmować poszukiwaniem filozoficznych argumentów – opartych
na wglądzie w istotę badanej rzeczywistości – jeśli nawet miasto filozofów,
starożytne Ateny, uznało za skrajną głupotę wieść o zmartwychwstaniu ciał? Nawet
prostacki Korynt, Berea, Efez lepiej przyjęły Apostoła Narodów niż niezwykle
intelektualnie wyrafinowane Ateny. Może zatem filozofia powinna pełnić w
chrześcijaństwie rolę tylko dekoracyjną, czegoś na kształt bezsilnego trofeum w
kolekcji chrześcijańskich zdobyczy?

Czytelnik interesującego nas tu fragmentu Dziejów Apostolskich może
jednak przeoczyć, że śmiechem pożegnali św. Pawła w Atenach tylko filozofowie
stoiccy i epikurejscy. To z nimi odbyło się spotkanie na Areopagu. Epikureizm i
stoicyzm pojawiły się jednak nie w klasycznych Atenach, ale stanowiły
importowany do Aten produkt zderzenia się cywilizacji helleńskiej z
cywilizacjami Wschodu w czasach już tzw. hellenistycznych, liczonych od podbojów
Aleksandra Macedońskiego. Obydwa kierunki filozoficzne nie stanowią zatem
kontynuacji tej samej klasycznej tradycji filozoficznej, ale wprowadzają do niej
istotne zmiany, a najpierw zmianę samej koncepcji nauki. Na gruncie tych zmian
program etyczny epikurejczyków to zasada rozumnego poszukiwania przyjemności, a
dobro moralne, według stoików (niezależnie od wszelakich różnic pomiędzy nimi),
to tylko manifestacja własnej niezależności istoty rozumnej wobec przyrody i
losu, manifestacja mogąca przejawiać się nawet w przeciwstawny sposób, jak to
widać, gdy porówna się np. etykę seksualną Zenona z Kition (twórcę stoicyzmu,
pochodzenia fenickiego) z etyką Muzoniusza Rufusa, rzymskiego stoika.
Pomimo
wszelakich różnic pomiędzy platonizmem i arystotelizmem łączy ich wspólny
program filozoficzny, w oparciu o tę samą tzw. klasyczną koncepcję nauki.
Koresponduje ona z właściwym tej tradycji ujęciem człowieka jako świadka i
powiernika prawdy, nie tylko zdolnego, ale i zobowiązanego do jej poznania;
zdolnego i zobowiązanego do respektowania tej poznanej przez siebie prawdy;
zdolnego do poznania ponadzmysłowego, uchwytującego istotę człowieka; zdolnego
wreszcie do stanowienia o sobie, a nie miotanego w kierunku tego, co przyjemne;
zdolnego do stanowienia o sobie tylko na gruncie wysiłku rozpoznania i
uszanowania prawdy o dobru, właściwemu człowiekowi jako istocie
cielesno-duchowej. Tego programu nie widzimy w filozofii epikurejskiej i
stoickiej, z których przedstawicielami dyskutował św. Paweł.
Przemówienie św.
Pawła na Agorze to okres już cesarstwa rzymskiego, a zatem cztery stulecia po
zamordowaniu Sokratesa, którego uczniem był Platon, a Platona – Arystoteles. W
tym czasie nie tylko zmieniła się konfiguracja polityczna na mapie świata, ale
nastąpił wyraźny zmierzch filozofii klasycznej w Atenach, spowodowany także
stratami materialnymi. Oblegający to miasto w 86 roku przed n.Chr. rzymski
generał Sulla kazał wyciąć drzewa platońskiej Akademii i Liceum Arystotelesa,
doprowadzając do zamknięcia tych szkół. Studiujący w Atenach Cyceron zapoznawał
się z myślą Platona już nie w gajach Akademosa.
Gdyby zatem św. Paweł mógł
spotkać na Areopagu Sokratesa, Platona i Arystotelesa, to rezultatem tego
spotkania z pewnością nie byłby szyderczy śmiech, zwłaszcza ze strony
Arystotelesa opowiadającego się za ujęciem człowieka nie jako ducha
posługującego się ciałem, ale jako istoty duchowo-cielesnej.
Ale śmiech z
chrześcijańskiej wieści o zmartwychwstaniu ciał słyszymy dzisiaj z
nieoczekiwanej strony. Na wieść o zmartwychwstaniu ciał śmieją się niektórzy
chrześcijanie, widać anonimowi antychrześcijanie. Nie zauważają oni sprzeczności
swojej deklaracji religijnej z równoczesną aprobatą dla antykoncepcji czy
zapłodnienia „in vitro”. Aprobata ta z konieczności prowadzi jednak do
potraktowania ludzkiej cielesności jako sfery tylko poniżejosobowej, w której
zatem usprawiedliwiona byłaby manipulacja techniczna, sposób działania właściwy
wobec rzeczy, a nie wobec ludzi.
Czytając mowę św. Pawła wygłoszoną na
Areopagu, czujemy jakiś niezwykły zachwyt, który w tym miejscu ogarnął Apostoła,
wcześniej wyraźnie zgorszonego obfitością materialnych przejawów politeistycznej
religijności Ateńczyków. Nie będziemy się dziwili temu zachwytowi, jeśli tylko
spróbujemy odtworzyć sobie wspaniałe widoki, które pojawiły przed oczami św.
Apostoła przemawiającego ze wzgórza Marsa (jak nazwali go Rzymianie) na wprost
Akropolu z jego olśniewającym białym pięknem Partenonem. Jeśli wrogo przyjęty w
Antiochii św. Paweł strząsnął z nóg pył tego miasta, to zstępując z Areopagu –
nie bez jednak natychmiastowego owocu swojej przemowy, bo w towarzystwie
Dionizego Areopagity i Damaris – Apostoł już wiedział, jaka cywilizacja otwiera
drogę Dobrej Nowinie o godności cielesności człowieka.

Marek Czachorowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl