fot. TV Trwam News

Prowokacje na polsko-białoruskiej granicy

Po miesiącu od wprowadzenia stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią wciąż dochodzi do prowokacji. Reżim Aleksandra Łukaszenki chce eskalacji konfliktu, więc w sporze z Polską próbuje grać emocjami. Robi to skutecznie, co pokazuje przykład Michałowa, gdzie sprawę dzieci migrantów wyjaśniał Rzecznik Praw Dziecka.

Na nagraniu ze wschodniej granicy widać, jak białoruski pogranicznik rzuca „czymś” w polski pojazd obserwacyjny. Do zdarzenia doszło w nocy, a całe zajście trudno odczytywać inaczej, jak właśnie prowokację.

https://twitter.com/Straz_Graniczna/status/1444346932231557127

– Na razie reżim stawia na eskalację konfliktu. My twardo nie ulegamy prowokacjom i pilnujemy polskiej granicy – wyjaśnił Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych.

Prowokacji jest więcej. Białoruskie służby oddają strzały w powietrze i celują do polskich funkcjonariuszy. Miesiąc po wprowadzeniu stanu wyjątkowego przy granicy wciąż jest bardzo niebezpiecznie. Reżim Aleksandra Łukaszenki traktuje migrantów jak żywe tarcze. Ściąga ich za pieniądze z Bliskiego Wschodu. Część osób, według informacji polskich służb, ostatnie lata spędziła w Rosji. Aleksander Łukaszenka powtarzał swoje kłamstwa na antenie stacji CNN.

– To szaleństwo. Wszystko, co mówi ten wasz polski rząd, to szaleństwo. Mówi pan, że dajemy ludziom narkotyki, proszę o fakty – mówił prezydent Białorusi.

Polski rząd wskazywał, że migranci, chcący przekroczyć granicę, otrzymywali od białoruskich służb środki odurzające. Dziś, co potwierdza rząd Litwy, to Polska stała się głównym celem ataku hybrydowego Aleksandra Łukaszenki.

Na naszą granicę kierowanych jest więcej migrantów, a celem całej operacji jest destabilizacja państwa – wskazał prof. Romuald Szeremietiew.  Dodał, że w tej grze wykorzystywane są dzieci po to, by grać emocjami po polskiej stronie. Przykładem jest sprawa Michałowa. Rząd został oskarżony o to, że porzuca dzieci migrantów w lesie. W te zarzuty wpisywali się politycy opozycji.

– Ci, którzy chcą koniecznie rozszczelnić tę granicę i ci, którzy nas szantażują widokiem tych dzieci, działają na rzecz zamiarów, które realizuje Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin – ocenił prof. Romuald Szeremietiew, wykładowca akademicki.

Sprawę wyjaśniał Rzecznik Praw Dziecka. Wskazał, że dziecko ma swoich opiekunów i to oni decydują o tym, co się z nimi stanie. [czytaj więcej]

„Decyzję o tym, czy zostanie ono objęte procedurą ochrony międzynarodowej, podejmują jednak jego rodzice lub opiekunowie, a nie przedstawiciele państwa polskiego” – wyjaśnił Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka.

– Przecież te dzieci nie były samotne. Rodzice nie chcieli składać wniosków azylowych w Polsce. Oni chcą być w Niemczech. Skoro nie mogą być w Niemczech, to wracają na Białoruś – wskazał prof. Romuald Szeremietiew.

Presja, jakiej poddani są polscy funkcjonariusze na granicy z Białorusią, jest ogromna. Według informacji przekazanych przez Straż Graniczną migranci sami porzucają buty i czapki dzieci po to, by grać na emocjach. Głośno zrobiło się też o nagraniu z Michałowa, gdzie fotoreporterzy – stojący przy ogrodzeniu – rzucali dzieciom migrantów czekolady, chcąc wykonać bardziej emocjonalne zdjęcia.

Nagranie zostało uznane za skandaliczne. W tym tygodniu do Polski ma dotrzeć delegacja z Brukseli, by kontynuować rozmowy o sytuacji na wschodniej granicy. Zakończenie tego dramatu jest dziś w rękach Białorusi – mówił Piotr Wawrzyk.

– Zakończenie kryzysu migracyjnego nie zależy od polskiego rządu. Jesteśmy obiektem ataku w tym zakresie ze strony reżimu białoruskiego – ocenił wiceminister spraw zagranicznych.

Tylko w piątek i sobotę Straż Graniczna odnotowała ok. jednego tys. prób nielegalnego przedostania się na nasze terytorium.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl