Prokuratura oczekuje na opinie z badań toksykologicznych kierowcy autobusu, który spowodował wypadek w Warszawie
Prokuratura czeka na opinie z zakresu badań toksykologicznych materiału pobranego od kierowcy autobusu, który spowodował wczoraj wypadek w Warszawie. Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr, to najistotniejszy dowód w sprawie.
Dwudziestokilkuletni kierowca autobusu, który przebił barierki i spadł z wiaduktu na trasie S8, w chwili wypadku był prawdopodobnie pod wpływem amfetaminy. Według doniesień medialnych, śledczy mieli też znaleźć przy mężczyźnie narkotyki.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jak przekazała jej rzecznik, śledztwo dotyczy sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem jest śmierć człowieka. „Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 12” – podkreśliła prokurator. Śledczy czekają na opinie z zakresu badań toksykologicznych.
– Kierowca autobusu został zatrzymany wczoraj i dotychczas nie został przesłuchany, albowiem aby podjąć decyzję o przesłuchaniu kierowcy i zdecydować w jakiej roli zostanie on przesłuchany – to jest konkretnie, czy będzie on przesłuchany jako świadek czy jako podejrzany – niezbędne jest uzyskanie opinii z zakresu badań toksykologicznych, która w tej chwili wydaję się być najistotniejszym dowodem w sprawie, które zdecyduje o dalszym biegu postępowania oraz o losie zatrzymanego kierowcy – wyjaśniła Mirosława Chyr.
Bilans wypadku autobusu miejskiego, do którego doszło wczoraj wczesnym popołudniem w Warszawie, to jedna ofiara śmiertelna oraz 17 poszkodowanych. Cztery osoby zostały ciężko ranne.
RIRM