Prokurator Generalny skierował skargę nadzwyczajną do SN ws. 4-latki, która ma zostać przekazana ojcu z Belgii
Wraca sprawa czteroletniej dziewczynki, o którą toczy się polsko-belgijski spór. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną, by dziecko mogło pozostać w Polsce.
Sprawa sięga 2017 roku. To wtedy matka dziecka rozstała się z jego ojcem, wyjechała z Belgii i wróciła do kraju zabierając ze sobą córkę. Od tego czasu dziewczynka mieszkała w Polsce. W ubiegłym roku matka dziecka zmarła, a czterolatka trafiła pod opiekę babci. Belgijski sąd przyznał jednak wyłączną opiekę rodzicielską ojcu.
Polski sąd nakazał wydanie dziecka ojcu, dlatego minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złożył do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną.
– To jest absolutnie nadzwyczajny środek. Przypomnę, że w tej sprawie już wcześniej wnioski składała prokuratura i to kilka, jak również Rzecznik Praw Dziecka – podkreślił Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości.
Wszystkie wnioski zostały jednak odrzucone przez Sąd Rejonowy w Katowicach. Choć sprawa budzi wiele wątpliwości – mówił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
– Przypomnę, że dziecko przy pierwszym przekazaniu tuliło się do babci, dziecko płakało, miało spazmy, więc kurator odstąpił od czynności przekazania. W drugim przypadku ojciec dziecka, obywatel Belgii, po prostu nie pojawił się, więc kurator musiał odstąpić od prowadzonych czynności – wskazał Michał Wójcik.
Wiceminister sprawiedliwości akcentował, że w tej sprawie należy kierować się interesem dziecka.
– W tej sprawie rozmawiałem z wicepremierem Belgii i ambasadorem Belgii, przekazałem informację, że najlepszą drogą do zbliżenia ojca do dziecka jest mediacja, a nie wyciąganie dziecka, wkładanie do samochodu i wywiezienie tysiąc kilometrów od Polski – podkreślił Michał Wójcik.
Dziewczynka zna tylko język polski. Przekazanie jej do belgijskiej rodziny może wywołać negatywne skutki dla psychiki dziecka.
TV Trwam News