Projekt ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej budzi zastrzeżenia
Przygotowany projekt ustawy dotyczący ochrony ludności i stanu klęski żywiołowej budzi zastrzeżenia części polityków i prawników. Proponowane przepisy zakładają m.in. wprowadzenie dwóch dodatkowych stanów nadzwyczajnych, czyli pogotowia i zagrożenia. Eksperci alarmują, że projekt pozwoli ograniczać prawa i swobody obywatelskie.
Poseł i konstytucjonalista, dr Bartłomiej Wróblewski, podkreśla, że wątpliwości rozwiałaby zmiana ustawy zasadniczej, by dawała możliwość reakcji na współczesne zagrożenia. Jednak – jak zauważył – nie ma na to zgody opozycji.
Parlamentarzysta zaznaczył jednocześnie, że zmiany obecnych przepisów o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej są potrzebne. Sam projekt wymaga dokładnej analizy.
– W ustawach, które dotyczą stanów nadzwyczajnych, które wynikają z Konstytucji RP oraz tych stanów nadzwyczajnych, które w Konstytucji nie zostały uregulowane, ale pochodzą z ustaw, jak np. stan epidemii czy stan zagrożenia epidemiologicznego, kluczowe pytanie jest takie: Jak wyważyć z jednej strony kwestie dotyczące bezpieczeństwa, a z drugiej strony kwestie dotyczące wolności obywatelskich. Tego rodzaju sprawy zawsze muszą być bardzo uważnie przeanalizowane – powiedział dr Bartłomiej Wróblewski.
Projekt nowej ustawy znajduje się obecnie w konsultacjach. Krytyczne głosy odpierają przedstawiciele rządu.
Maciej Wąsik, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, przyznał, że propozycja przewiduje ograniczenie praw obywatelskich, ale tylko w stanie klęski żywiołowej. Jak podkreślił, nie ma żadnych nowych restrykcji, niż te, które od 2002 r. są przewidziane w prawie.
RIRM