Prof. E. Łon: Warto być patriotą konsumenckim
Chodząc po sklepach, można zapoznać się z ofertą różnych produktów. Konsument nastawiony patriotycznie w sposób naturalny będzie starał się wybrać te produkty, które uchodzą za polskie. Oczywiście powstaje pytanie: Jak je rozpoznać? Jedna z metod polega na wybieraniu tych produktów, które zawierają kod kreskowy umieszczony na opakowaniu produktu. Naturalnie zawsze można mieć wątpliwości – zaznaczył dr hab. Eryk Łon, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Przykładowo, kupując towar nie wiemy zawsze, czy został on wyprodukowany przez podmiot gospodarczy, czy też będący własnością kapitału polskiego. W tym miejscu z pomocą może nam przyjść państwo. W końcu jest ono przecież państwem naszym zobowiązanym do troski o nasze dobro. To może polegać np. na umożliwieniu nam wybierania tych produktów, których kupno w jak największym stopniu wspiera polską własność. Można zaproponować konkretne rozwiązanie.
Propozycja oznaczania polskości podmiotu gospodarczego
Proponuję, aby na stronie Głównego Urzędu Statystycznego w określonym miejscu, np. u góry po prawej stronie umieszczone zostało oznaczenie: polskość podmiotu gospodarczego. Klikając na ten znacznik, można wchodzić (jeżeli to rozwiązanie byłoby przyjęte) w katalog z wyszukiwarką. Wpisując tam w odpowiednie miejsce nazwę konkretnego podmiotu gospodarczego, który wyprodukował produkt. Po wpisaniu nazwy podmiotu gospodarczego powinniśmy natychmiast otrzymać szczegółowo informacje o podmiocie gospodarczym.
Nazwa podmiotu gospodarczego znajduje się na opakowaniu produktu. Korzystając z opisanej wyżej wyszukiwarki w wyniku wyszukiwania, powinna się nam pojawić cała pula danych o tym podmiocie gospodarczym. Przykładowo powinniśmy dowiedzieć się, czy podmiot ten jest polski, czy zagraniczny. Jeżeli będziemy mieli do czynienia z podmiotem polskim, powinna pojawiać się faga biało-czerwona. Jeżeli z podmiotem zagranicznym powinna pojawić się flaga innego kraju.
Mielibyśmy wówczas do czynienia z oflagowaniem informacji o typie podmiotu gospodarczego. Powinno nam to dawać do myślenia. Możemy wówczas zdecydować czy chcemy wybrać produkt polski, czy zagraniczny. Mamy pełne prawo do takiego wyboru. Nikt nas nie może do niczego zmusić. Jeżeli jesteśmy wychowani w duchu patriotycznym, powinniśmy starać się w miarę możliwości wybierać produkt polski.
Sklepy coraz częściej chcą przyciągnąć konsumenta nastawionego patriotycznie
Czasem dzieje się tak, że produkt zagraniczny jest tańszy. Wówczas biedny emeryt czy być może bardziej biedny rencista nie będą zawsze mieli zamiaru nabyć produktu polskiego. Stoi bowiem przed nimi np. perspektywa nabycia leków i są zmuszeni do oszczędzania. Pojawia się jednak dobra wiadomość. Chodząc po sklepach, można zauważyć, że zaczęły się one od pewnego czasu wręcz niejako bić o klienta nastawionego patriotycznie.
Zdarza się bowiem coraz częściej, że produkty najtańsze są jednocześnie takimi, które zostały wyprodukowane przez podmiot gospodarczy znajdujący się pod kontrolą kapitału polskiego. Zazwyczaj podmiotem tym będzie spółka akcyjna lub spółka z o.o. Mogą to być też inne podmioty gospodarcze jak np. spółdzielnie, jak w przypadku, chociażby spółdzielni mleczarskich.
W przypadku konsumentów nieco bardziej zamożnych, czyli tych należących do klasy średniej, którymi są doświadczeni pracownicy wykonujący swoje działania zawodowe na etacie, pojawia się już większa możliwość wyboru towarów produkowanych przez podmioty gospodarcze znajdujące się pod kontrolą kapitału polskiego, nawet wówczas gdy ceny tych produktów są stosunkowo wysokie.
Warto uczestniczyć w procesie repolonizacji naszej gospodarki
Warto w tym miejscu odwołać się do przemyśleń propagatorki pracy organicznej Jadwigi Zamoyskiej, która w walce o polskość na polu gospodarczym proponowała, aby podejmować działania nadzwyczajne. Wskazywała ona na to, że warto wybierać polskie produkty, nawet gdy są nieco droższe od zagranicznych i nawet wówczas, gdy mają nieco niższą jakość niż zagraniczne. Trudno wprost nawoływać do powszechnego przyjęcia takiej zasady. Jako konsumenci chcemy wybierać produkty o dobrej jakości. Jednakże w odniesieniu do zagadnienia ceny możemy pójść już na pewien kompromis w relacji do naszego produktu.
Naturalnie mając skłonność do kupowania tego, co tanie, możemy czasami zaprzeć się i w duchu ofiary kupić to, co droższe. Będziemy wówczas mieli takie oto poczucie, że uczestniczymy w procesie tworzenia zrębów polskiej własności. Każde nasze działanie ma wielkie znaczenie. Suma tych wszystkich działań dokonanych przez konsumentów nastawionych patriotycznie będzie ogromną siłą. Stopniowo krok po kroku będziemy mogli uczestniczyć w procesie repolonizacji naszej gospodarki.
Warto w tym miejscu odwołać się do interesującego przykładu. Oto w jednej z audycji „Aktualności dnia” nadawanych na falach Radia Maryja były prezes Orlenu, Daniel Obajtek, przyznał, że wciąż dokonuje zakupu paliwa na Orlenie, pomimo że nie jest już prezesem tego podmiotu gospodarczego. Co więcej, zaapelował on do naszych rodaków o postępowanie w taki sam sposób. Możemy tej sugestii posłuchać.
Można promować polskie produkty, nawet dokonując zakupów w sklepach zagranicznych
Pojawia się wreszcie taki dylemat, co zrobić gdy z jakiegoś powodu znaleźliśmy się w sklepie znajdującym się w rękach kapitału zagranicznego i nie bardzo mamy możliwości przejścia do innego sklepu, bo np. żona wysłała nas po zakupy, a dzieci czekają w domu na swojego ojca? W związku z tym można podjąć działanie odruchowe. Polega ono po prostu na kupnie „Naszego Dziennika”.
Nawet jeżeli ten sklep znajduje się pod kontrolą podmiotu zagranicznego to i tak możemy przejawiać zachowanie patriotyczne. Niech ta kasjerka, która siedzi przy kasie, zobaczy na własne oczy, że są tacy klienci, którym zależy na finansowym wspieraniu dzieł Radia Maryja. Może i ona zastanowi się nad tym, dlaczego ten numer „Naszego Dziennika” został uznany przez tegoż konkretnego klienta za tak interesujący, że klient ten dokonał takiego, a nie innego zakupu.
Taka postawa będzie swoistym świadectwem naszej wiary w sens dzieł Radia Maryja, które opierają się na założeniu, że należy troszczyć się o wiarę i Ojczyznę. To wszystko jest ze sobą zresztą silnie związane, bo jak wiadomo, czwarte przykazanie Dekalogu brzmi: Czcij ojca swego i matkę swoją. Nawiązuje ono więc do umiłowania Ojczyzny także na polu gospodarczym.
Każdy Polak może budować podstawy patriotyzmu gospodarczego
Jestem głęboko przekonany, że budowanie podstaw patriotyzmu gospodarczego powinno być elementem oddolnej strategii rozwoju społeczno-gospodarczego. Każdy z nas może w tym procesie uczestniczyć jako po prostu konsument. Nawet przecież osoba niepełnosprawna, która nie wychodzi z domu, może poprosić swojego opiekuna, aby dokonując zakupów żywnościowych czy też artykułów gospodarstwa domowego starał się wybierać produkty uznawane za polskie.
Warto promować polskie sklepy w rozmowach z innymi ludźmi
Przed nami stoi jeszcze jeden ważny problem. Co zrobić w sytuacji, gdy znajdujemy się w towarzystwie znajomych, przyjaciół czy też po prostu obcych ludzi. Proponuję, aby w swoich wypowiedziach tak konstruować swoje przemyślenia, aby znajdowały się nazwy takich sklepów, które wedle naszej wiedzy można uznać za polskie. Można coś pozytywnego powiedzieć o takim sklepie, o tym jakie on oferuje promocje. Można podkreślić dobrą pracę pracowników czy kasjerek, jeśli faktycznie z taką wysoką jakością pracy tych osób mamy do czynienia.
Można w jakiś sposób zachęcić do skorzystania z możliwości zrobienia zakupów właśnie w takim polskim sklepie. To także będzie postawa, do której zdolny może być konsument nastawiony patriotycznie. Będzie on mógł doskonalić się w zdolności marketingowej i promocyjnej. Inwencja jest mile widziana. Każdy sposób jest dobry, byleby tylko w swoich wypowiedziach myśleć ciągle o tym, co zrobić, aby o takim choćby jednym polskim sklepie coś dobrego powiedzieć. Jak widzimy obszarów, w których może się przejawiać działalność konsumenta nastawionego patriotycznie, jest sporo.
prof. UEP, dr hab. Eryk Łon