Prezydent Izraela odwiedził klasztor w Hajfie na znak solidarności w obliczu nasilających się ataków na chrześcijan
Po doniesieniach o atakach na klasztor w Hajfie prezydent Izraela, Icchak Herzog, odwiedził w środę na znak solidarności siedzibę karmelitów w tym mieście.
Icchak Herzog w trakcie pobytu w klasztorze Stella Maris w Hajfie powiedział, że przybył „w imieniu całego państwa i narodu Izraela, aby wzmocnić zaangażowanie w pełną ochronę wolności wyznania i kultu w państwie Izrael”.
„Musimy szanować członków wszystkich religii. Zobowiązaliśmy się do tego od zarania naszego istnienia. Jest to najbardziej podstawowe przykazanie: >>kochaj bliźniego swego jak siebie samego<<” – dodał izraelski prezydent.
Podczas wizyty, która miała miejsce po niedawnych atakach na kościoły i duchowieństwo chrześcijańskie, prezydentowi towarzyszył inspektor generalny izraelskiej policji, Jakow Shabtai.
Podczas wizyty prezydent podkreślił nasilenie „poważnych incydentów” w ostatnich miesiącach wobec chrześcijan w Ziemi Świętej.
„Nasi bracia i siostry, chrześcijańscy obywatele, czują się atakowani w swoich miejscach modlitwy, na cmentarzach, na ulicach. Uważam to zjawisko za skrajne i niedopuszczalne w jakiejkolwiek formie. Zjawisko to należy wykorzenić i jestem bardzo wdzięczny izraelskiej policji i organom ścigania za poważne potraktowanie tej kwestii” – powiedział Icchak Herzog.
Szef izraelskiej policji dodał, że „policja angażuje się w szereg działań mających na celu wyeliminowanie incydentów i trendów, które wpływają na poczucie bezpieczeństwa nas wszystkich”.
„Jesteśmy tutaj, aby o tym zapewnić i zaoferować wszelką potrzebną pomoc” – mówił prezydent Izraela.
W lipcu po raz kolejny klasztor polskich elżbietanek w Jerozolimie został zaatakowany przez ortodoksyjnych Żydów.
„Plucie, wyzwiska i obrażanie imienia Pana Jezusa są ostatnio codziennością” – powiedziała siostra Róża, przełożona Domu Polskiego, posługująca od 28 lat w Ziemi Świętej.
Chrześcijanie stanowią niecałe dwa procent z około 9,7 miliona obywateli Izraela.
PAP