Premier próbuje minąć się z prawdą?
Propaganda a nie próba dociekania do prawdy tak do pomysłu premiera odniósł się poseł Stanisław Piotrowicz – wiceprzewodniczący parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy Smoleńskiej.
Donald Tusk chce by eksperci, którzy z ramienia rządu badali katastrofę – jak sam powiedział – mogli wskazywać na przekłamania z nią związane we współpracy z Centrum Informacyjnym Rządu. Jak podkreślał premier kampania „prostująca dezinformację” powinna być bardziej intensywna.
Przypomnijmy w grudniu ubiegłego roku Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zapowiadał powstanie grupy, która miała przypominać ustalenia komisji Millera. Na razie zespół działa nieformalnie.
– Widzimy o co chodzi; z pewnością nie chodzi o dociekanie do prawdy tylko o to żeby wprowadzać zamieszanie, żeby wprowadzać opinię publiczną w błąd, ale to jednocześnie demaskuje inne działania rządu, bo ta sytuacja pokazuje, że to rządzący nie tylko w tej kwestii, ale w wielu innych związanych z katastrofą Smoleńską nie mają na celu dojście do prawdy, ale przekazanie wygodnych dla siebie informacji społeczeństwu. Tak też mamy do czynienia ze swoistego rodzaju manipulacją – akcentuje poseł Piotrowicz.
Warto zauważyć, że w trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej premier Donald Tusk uda się do Nigerii. Zapowiedział, że rano złoży kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy Smoleńskiej na Powązkach.
W Katyniu i Smoleńsku rząd reprezentować będą: szef Kancelaria Prezesa Rady Ministrów oraz ministrowie spraw wewnętrznych i obrony.
RIRM