Polski sprzęt policyjny trafi na Ukrainę

Kijów dostanie go bezpłatnie, a my pokryjemy koszty transportu – informuje jeden z dzienników. W projekcie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jest mowa o „sprzęcie o znaczeniu strategicznym”. A według polskiego prawa może to być uzbrojenie lub tzw. produkty podwójnego zastosowania.

To obszerna kategoria technologii, które mogą być użyte zarówno w celach cywilnych, jak i wojskowych. Oprócz uzbrojenia ukraińskie służby potrzebują m.in. noktowizorów, kamizelek czy hełmów.

Wyłącznym użytkownikiem sprzętu mają być służby ukraińskiego MSW. Wśród nich jest Gwardia Narodowa, która bierze udział w walce z terroryzmem i obroną granic.

Poseł Marek Opioła z sejmowej Komisji ds. służb specjalnych powiedział, że to dobra choć spóźniona decyzja.

– Państwa NATO i UE pozostawiają niestety Ukrainę samą sobie, która jest naprawdę w dużym niebezpieczeństwie. Rosjanie wysyłają coraz większe siły na Ukrainę. Jeżeli chcemy mieć sytuację, żeby Polska była jednak bezpieczna, to w jakiś sposób musimy wspierać stronę ukraińską. Powinniśmy tak skoncentrować nasze wydatki, że z jednej strony powinniśmy budować nasz własny potencjał obronny, ale z drugiej strony, to największe teraz straty ponosi państwo ukraińskie. W związku z tym. Jeżeli chcemy być bezpieczni w Europie, to decyzja o wysłaniu specjalnego sprzętu jest dobra i słuszna – zaznacza poseł Marek Opioła.

Prace nad projektem podjęto w związku z inicjatywą partnerów polskiego MSW. Tymczasem minister obrony Tomasz Siemoniak poinformował, że Polska obecnie nie sprzedaje broni na Ukrainę. Jednocześnie nie wykluczył, że na temat dostaw broni będą prowadzone rozmowy podczas już zaplanowanej wizyty ministra obrony Ukrainy w Polsce.

RIRM