Polityczne i religijne aspekty wizyty Cyryla I w Polsce

Wypowiedź prof. Andrzeja Nowaka

Znaczenie tej wizyty będziemy mogli  odczytać dopiero z perspektywy czasu. Coś więcej będziemy mogli powiedzieć wtedy, kiedy poznamy treść wspólnego przesłania, listu Patriarchatu Moskiewskiego i Episkopatu Polskiego. Treść o której wciąż jeszcze wiele nie wiemy. To, co budzi pewne obawy, które z perspektywy czasu miejmy nadzieję zostaną rozwiane to oczywiście polityczny kontekst, a przede wszystkim polityczne uwikłanie patriarchatów. Ścisłą współpracę z władzą federacja rosyjskiej i realizowana przez tę władzę polityką neoimperialną, polityką podporządkowania i poniżania sąsiadów, można tak powiedzieć, przez Rosję.

Wydaje się, że z tej perspektywy pewnego rodzaju obawy budzi fakt, że to ostatecznie na warunkach patriarchatu moskiewskiego dokonuje się to spotkanie. Nie na zasadzie kompromisu, jaki proponował przez wiele lat Jan Paweł II. Trudno zapomnieć o tym, że patriarcha moskiewski tak długo i tak konsekwentnie odmawiał spotkania z Papieżem właśnie dlatego, że ten Ojciec św. był z Polski. Teraz patriarcha moskiewski przyjeżdża do Polski. Nie napotyka żadnych przeszkód i dobrze, ale to on dyktuje warunki spotkania. On narzuca, jeśli można tak powiedzieć ton, który będziemy mogli w pełni odczytać powtarzam, dopiero po pełnym poznaniu treści przesłania.

Można powiedzieć, że z perspektywy ludzkiej to spotkanie budzi wiele obaw i wątpliwości. Ale jest także perspektywa Boża. Miejmy nadzieję, że właśnie w takiej opatrznościowej perspektywie, to spotkanie przyniesie dobro, nie tylko realizację doraźnych, politycznych planów. Ta wizyta na pewno będzie miała skutki i polityczne i religijne. Mam nadzieję, że te skutki polityczne będą znacznie mniej ważne, że one nie spełnią naszych obaw natomiast, że skutki religijne mogą okazać się bez porównania ważniejsze, bardziej długofalowe.

Warto może spojrzeć na Cyryla nie jako na człowieka możemy powiedzieć wprost, uwikłanego we współprace z najgorszymi elementami dawnego systemu komunistycznego. Bo żaden biskup wyświęcony i zaaprobowany za rządów partii komunistycznej nie mógł uzyskać w związku sowieckim takiego stanowiska, inaczej niż za zgoda aparatu bezpieczeństwa. Tego totalitarnego aparatu przemocy, którego kontynuatorem jest we współczesnej Rosji obecny prezydent, podpułkownik dawnych służb specjalnych. A więc możemy tak na niego spoglądać i tak wielu ludzi z obawą spogląda na patriarchę.

Warto uświadomić sobie, że dla milionów prawosławnych, niezależnie od wątpliwości, jakie budzi postać patriarchy, przez hierarchię przez cały Kościół, Cerkiew Prawosławną, on na czele stoi tej hierarchia. Dokonuje się życie sakramentalne tego Kościoła, ważne dla wiary i zbawienia, tożsamości milionów  naszych braci w wierze chrześcijańskiej. Rozróżnionych od nas schizmą, która trwała tysiąc lat, a nad której załagodzeniem pracują przedstawiciele zarówno prawosławie jak i katolicy, w tym wymiarze religijnym. Można i należy patrzeć na patriarchę, na cerkiew, jako po prostu na ważny ośrodek duchowej tożsamości wielu milionów chrześcijan – naszych braci. Nie tylko i być może nie przede wszystkim jako, że tak powiem przedłużenie ideologiczne polityki imperialnej sąsiedzkiego państwa, którą to polityką czujemy się zagrożeni.

Ta właśnie dwoistość w obserwowaniu tej wizyty, przeżywaniu jej w Polsce, wydaje mi się trudna do przekreślenia. Będziemy mieli pewne obawy w odbieraniu tej wizyty, obawy związane właśnie ze strona polityczną. Ale musimy, powinniśmy spróbować stanąć ponad tymi obawami, tak jak do tego zachęcał nas abp. Józef  Michalik, tak jak do tego  zachęca nas nasz episkopat. Warto zachować w pamięci to, że przecież papież Jan Paweł II, który tak wiele energii wkładał w to, żeby zbliżyć słowiańskie narody. By spojrzeć na stosunki Polaków i Rosjan w perspektywie wiary nadziei i miłości. Nie tylko historycznych waśni. Na pewno życzyłby sobie pojednania między naszymi narodami, pojednania do którego droga na pewno jest daleko i na pewno prowadzić musi przez prawdę choćby o wydarzeniach historycznych, tych niedawnych także takich jak tragedia smoleńska, prawdę, na którą wciąż czekamy i do której na pewno droga jest bliska.

Ale nie powinniśmy  chyba zapomnieć o tym, że to pojednanie powinno być naszym celem, powinniśmy o tym pamiętać, jako o dążeniu z którego powinniśmy, czy które powinniśmy realizować mimo wątpliwości i obaw. W takiej właśnie perspektywie patrzę na to jutrzejsze spotkanie, i na tą deklarację. Porównując tę kwestie do listu jaki wystosowali w 65 roku Polski Księża Biskupi  do Niemieckich należy zauważyć, ze wtedy sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.  Dlatego, że przesłanie Episkopatu Polskiego m.in. do Episkopatu Niemieckiego, pamiętajmy był to jeden z kilkudziesięciu listów wysyłanych wtedy w przeddzień jeśli można tak powiedzieć, rocznicy Millenium Chrześcijaństwa w Polsce do Episkopatów innych narodów.

Ten list był wystosowany całkowicie poza polityką, można tak powiedzieć. Nie tylko bez sympatii władzy politycznej, ale nawet można powiedzieć na przekór tej władzy politycznej. To czyniło tamten gest, gestem właśnie czystym, całkowicie nieuwikłanym w jakieś podpowiedzi polityczne. Tymczasem w obecnej sytuacji w stosunkach polsko-rosyjskich mamy do czynienia, można tak powiedzieć z sytuacją odwrotną. Cyryl, patriarcha moskiewski, jeszcze raz to podkreślmy, realizuje politykę państwa, jest całkowicie związany z polityką reprezentowana przez prezydenta Putina. A więc nie da się oddzielić całkowicie jego wizyty od aspektu politycznego, związanego z polityką państwa, które do pewnego stopnia Cyryl reprezentuje, także w stosunku do naszego Episkopatu. To widać choćby w skrajnie manipulatorskich interpretacjach przypisywanych temu spotkaniu, przez takich „sympatyków” Kościoła Katolickiego w Polsce, jak Gazeta Wyborcza, jak przedstawiciele władz rządowych.

Widać jak bardzo oczekiwania polityczne towarzyszą temu spotkaniu, oczekiwania ze strony władz i ze strony ludzi, którzy Kościoła Katolickiego nie szanują. Zwalczają go nawet na co dzień, ale chcą zrealizować swoją wizję polityczną za pośrednictwem tego spotkania, jakby kibicują, jeśli można tak powiedzieć czysto politycznej stronie tego spotkania. Oczywiście lekceważąc, spychając gdzieś na margines to, co na pewno może być w tym spotkaniu najważniejsze, czyli jego aspekt religijny.

A więc w 65 roku mieliśmy do czynienia z aktem profetycznym ze strony Episkopatu Polskiego, stającym jakby na przekór w polityce państwowej. Teraz mamy do czynienia z głębokim uwikłaniem tego, być może w dłuższej perspektywie, także profetycznego aktu ze strony Episkopatu i Cerkwii Prawosławnej w Rosji, ale z uwikłaniem w bieżącą politykę oczekiwania. Zainteresowania we wsparciu propagandowej ze strony polityki rosyjskiej na pewno i po części pewnie ze strony polityki rządowej, polskiej i części kół liberalnych w Polsce.


Pobierz Pobierz

drukuj

Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl