Pokłosie Arabskiej Wiosny

Kościoły wschodnie żyły w zgodzie z islamem przez czternaście stuleci pomimo trudności i wyzwań, które pojawiały się na przestrzeni wieków, od czasów krucjat (XI-XIII wiek). Obecnie, podobnie jak kiedyś, trudności i wyzwania są często połączone z problemami politycznymi i konfliktem Wschód-Zachód *1.

Egipt
Po wyborach prezydenckich i zaprzysiężeniu Mohammeda Mursiego na prezydenta obserwujemy polaryzację sytuacji politycznej w tym kraju. Obserwatorzy wskazują na przyczynę opóźnienia ogłoszenia wyniku wyborów. Czas ten był przeznaczony na rozmowy Bractwa Muzułmańskiego i armii, która obawia się o utratę swoich wpływów. Nie bez znaczenia okazało się zapewnienie nietykalności w stosunku do osób, które różnie zachowały się podczas początkowej fazy protestów. Jest to także wyrazem silnego napięcia, gdyż Bractwo pragnie islamizacji Egiptu, natomiast armia jasno opowiada się przeciw tej koncepcji, promując idee świeckiego państwa.
Kim jest nowy prezydent? Posiada wykształcenie techniczne, pracuje dla Bractwa Muzułmańskiego. W ramach tej organizacji awansował na kierownicze stanowiska. Gwiazda polityczna Mursiego rozbłysła, gdy został wybrany na rzecznika prasowego Bractwa w minionym roku. Należy on do tej części członków Bractwa, która twierdzi, że nie mają oni żadnych zadań politycznych w kraju, jak również nie powinni startować w wyborach prezydenckich – jak dotąd wszystkie obietnice zostały złamane. Tym, co przesądziło o poparciu dla nowego prezydenta, było rozczarowanie w stosunku do najwyższych władz wojskowych (SCAF). Prezentował się on jako jedyny człowiek, który rozpoczętą przez młodzież na placu Tahrir rewolucję poprowadzi dalej. Nie bez znaczenia było również przekonanie, że jego zwycięstwo nie spowoduje nowych rozruchów w kraju, czego nie zapewniało zwycięstwo Shafika.

Co to jest Bractwo Muzułmańskie i jaką odgrywa rolę?
W tej chwili chyba nikt odpowiedzialny nie może dać jednoznacznej odpowiedzi. Jest ono jak kameleon, który łatwo zmienia swoje barwy. Samo siebie pojmuje jako ruch społeczny, a nie polityczny. Nie wolno zapomnieć, że działa ono w wielu krajach arabskich (w Syrii, Sudanie, Jordanii, Iranie, Izraelu, Palestynie, Omanie i wielu innych), ale również w USA, Wielkiej Brytanii czy Federacji Rosyjskiej. Jego naczelne hasło brzmi: „Islam jest rozwiązaniem”, a jego celem jest wprowadzenie Koranu i Sunny jako jedynego źródła prawa dla życia jednostki i społeczeństwa. Jego credo brzmi: „Bóg jest naszym celem. Koran naszym prawem. Prorok naszym wodzem. Jihad naszą drogą, a śmierć w imię Boga najwyższym dobrem”. Choć samo Bractwo określa siebie jako ruch pokojowy, to istnieje wiele przykładów zaprzeczających tej tezie. Zastanawiający jest fakt swoistego rozdźwięku pomiędzy stwierdzeniami „Islam jest rozwiązaniem” a zapowiadanym promowaniem demokracji i pluralizmu. Są to bardzo mgliste zapowiedzi o tolerancji. Ale słyszymy też takie wypowiedzi, jak ta autorstwa duchownego Safata Higaziego, że Mursi doprowadzi do wyzwolenia Gazy, przywróci kalifat „Zjednoczonych Stanów Arabskich” ze stolicą w Jerozolimie. Zanim nie pojawią się przyjęte przez parlament ustawy, trudno o jednoznaczną opinię.
Z drugiej strony trzeba również podkreślić, że opinie niektórych obserwatorów, jakoby Egipt zmierzał w kierunku modelu irańskiego, uważam za przesadzone. Nowy prezydent zaraz po wyborach zapowiedział zacieśnienie kontaktów z Iranem, ale należy je rozpatrywać bardziej w kontekście ekonomicznym niż politycznym. Egipt będzie do odbudowy potrzebował każdej pomocy ze strony krajów arabskich. Jednocześnie prezydent zapowiedział przestrzeganie umów międzynarodowych i konwencji.

Sytuacja chrześcijan *2
Nadzieją dla chrześcijan jest obietnica prezydenta, że wszyscy obywatele Egiptu będą jednakowo traktowani. „My, Egipcjanie, muzułmanie i chrześcijanie, jesteśmy obrońcami cywilizacji i odbudowy”. Wielu ma nadzieję, że teraz życie chrześcijan stanie się łatwiejsze. Po rewolucji chrześcijanom trudno było – o wiele trudniej niż wcześniej, za czasów reżimu Mubaraka – otrzymać pozwolenie na budowę kościoła, domu zakonnego czy odnowienie jakiejś instytucji. Warto przypomnieć, że za poprzedniego reżimu wymagany był osobisty podpis prezydenta, aby otrzymać pozwolenie na budowę kościoła czy klasztoru. Z drugiej strony w wielu miejscowościach mieliśmy przykłady owocnej współpracy chrześcijan i muzułmanów w celu pokonania trudności ekonomicznych czy socjalnych w licznych rejonach Egiptu. Aktualnie można usłyszeć wiele zapewnień o równym traktowaniu chrześcijan i muzułmanów, istnieją jednak uzasadnione obawy o dotrzymanie tych obietnic. Będziemy mogli to ocenić po przyjęciu nowej konstytucji i powołaniu rządu. Nie wolno zapominać o dotychczasowym statusie chrześcijan jako obywateli drugiej kategorii, co trwa od dziesiątków lat.
Przypomnijmy choćby napady zbrojne na kościoły chrześcijańskie czy dramatyczny przykład chłopca koptyjskiego zamordowanego przez nauczyciela i uczniów za to, że nie zasłonił wytatuowanego krzyża na nadgarstku (tatuowanie krzyża w Egipcie to typowa forma oznaczania przynależności do Chrystusa). Wojna domowa jest jedną z najgorszych rzeczy, jaka mogła się przydarzyć. Bezrobocie w Egipcie jest wysokie, jednak pośród chrześcijan ten procent jest jeszcze wyższy, gdyż przy zatrudnianiu są dyskryminowani. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej pracodawca pyta o imię z paszportu i natychmiast wie, czy ma do czynienia z muzułmaninem czy chrześcijaninem. Podobnie ma się sytuacja z wytatuowanymi krzyżami chrześcijan, które wskazują na wyznanie. W okresie ramadanu zamiera całe życie, np. środki transportu publicznego, wszystko zależy od jednej religii – islamu. To powoduje, że chrześcijanie czują się obywatelami drugiej kategorii. Nie mogą pełnić służby wojskowej jako równouprawnieni obywatele Egiptu. Dziewczęta i kobiety chrześcijańskie są poniżane, jeśli nie noszą typowego dla muzułmanek nakrycia głowy. Obecnie sytuacja w Egipcie jest niestabilna. Nie ma żadnego rządu, który miałby kontrolę nad krajem. Siły porządkowe są słabe, co daje ekstremistom duże pole do działania. Wielu Egipcjan jest zdezorientowanych, nie mają żadnej pracy i nie widzą żadnej perspektywy na lepsze jutro. Są więc łatwym obiektem manipulacji. Nieufność i niechęć wobec nich są programowo wcielane w życie, począwszy od najprostszych codziennych kontaktów. W stosunku do chrześcijan pojawiają się zarzuty popierania poprzedniego reżimu. Należy podkreślić, że na początku rewolucji wszyscy, nie tylko chrześcijanie, byli zdezorientowani. Jako przykład można podać fakt, że również dzisiaj wielu Egipcjan popiera stary porządek. To wymowne, że następca Mubaraka i ostatni premier otrzymał 48 proc. głosów podczas wyborów prezydenckich. Wielu nie akceptowało reżimu, ale nie widziało też żadnej alternatywy dla niego. Niektórzy biskupi koptyjscy wyrażają poważne obawy co do przyszłości chrześcijan w tym kraju.

Problem emigracji
Powszechnie znany jest fakt, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat 50 proc. chrześcijan opuściło Bliski Wschód. Trzeba stwierdzić, że opuścili oni definitywnie swoją ojczyznę. W samym Egipcie żyje od 8 do 10 milionów chrześcijan. W jednym ze spisów Koptowie policzyli aż 12 milionów wyznawców, dane rządowe mówią o 6 milionach. Chrześcijanie mają ogromny wpływ na kształtowanie sytuacji na całym Półwyspie Arabskim oraz w krajach Bliskiego Wschodu, gdzie są obecni jako pracownicy najemni. W wielu krajach tamtego rejonu nie mogą praktykować swojej religii, są karani za przewinienia, których nie popełnili, wydalani bez powodu, wstrzymywane jest ich wynagrodzenie, doświadczają wielu innych utrudnień, mówi się nawet o nowej formie niewolnictwa wobec nich.

Islamizacja rejonu
Nie ulega wątpliwości, że radykalni muzułmanie chcą „oczyszczenia” ich krajów z chrześcijan. Według hasła: „Islam jest odpowiedzią dla każdego człowieka”. Ten, któremu to nie odpowiada, ma opuścić bądź poddać się różnym formom represji, jak np. specjalny podatek dla chrześcijan. Radykalny islam posiada jeden cel – cały świat powinien stać się muzułmański, dlatego przy pomocy wszelkich metod starają się ten cel osiągnąć. Smutnym przykładem tego procesu jest Irak, choć tam przyczyny dramatycznej sytuacji są nieco inne. W 2005 r. Irak przyjął nową konstytucję, która ogłasza islam „religią urzędową” oraz stanowi, że „żadna ustawa nie będzie mogła być uchwalona, jeśli pozostaje w sprzeczności z islamskim prawem”. Tekst nadmienia również, że państwo broni praw wolnościowych i religijnych oraz gwarantuje irackim plemionom, w tym cytowanym wprost asyryjskim chaldejczykom, prawa administracyjne, polityczne, kulturalne i prawo do nauki. Rzeczywistość jest inna…
Przed inwazją amerykańską w 2003 r. żyło w Iraku 1,4 mln chrześcijan. Od 2003 roku w wyniku II Wojny w Zatoce Perskiej 2,2 mln ludzi zostało wypędzonych z domów, z czego 1,8 mln opuściło kraj. Możemy mówić już o exodusie setek tysięcy cywilów z Iraku do takich krajów jak Syria, Jordania, Turcja, Liban czy do autonomicznego obszaru Kurdystanu. Po upadku dyktatury Saddama Husajna, w cieniu okupacji amerykańskiej, chrześcijanie w Iraku są bardzo często traktowani jako współpracownicy „krzyżowców” (czyli Amerykanów) i stają się celem częstych ataków ze strony radykalnych ugrupowań muzułmańskich zarówno sunnickich, jak i szyickich. Na chrześcijanach dokonuje się egzekucji, są ofiarami porwań, zamachów bombowych w kościołach, zastraszenia, zmuszania do przejścia na islam. Chrześcijankom grozi się śmiercią, jeżeli odmawiają noszenia muzułmańskich czadorów, porywa się je do haremów islamskich bojowników Al-Kaidy. Konsekwencjami tego antychrześcijańskiego terroru jest exodus chrześcijan z Babilonu. W wyniku represji islamskiej chrześcijanie żyją w obozach dla uchodźców na północy kraju, w wyniku migracji wewnętrznej, szukając schronienia, w Autonomii Kurdyjskiej, w kościołach i domach prywatnych. Spośród wszystkich uchodźców chrześcijanie stanowią ok. 800 tysięcy wypędzonych. Największe prześladowania chrześcijan mają miejsce w: północnym Iraku ze stolicą w Mosulu, Bagdadzie, Kirkuku i Basrze. Masowy exodus ludności chrześcijańskiej rozpoczął się w listopadzie 2006 roku w wyniku eskalacji agresji fundamentalistów i terrorystów w takich miastach, jak: Bagdad, Basra, Mosul, Zakho. W latach 2003-2010 w Iraku
– Liczba chrześcijan z 1,4 miliona zmniejszyła się do 200 000,
– Milion chrześcijan musiało opuścić swoje domy,
– Pół miliona chrześcijan przebywało w obozach dla uchodźców,
– Zamordowano 50 duchownych, zaatakowano 48 kościołów.
Antychrześcijański terror trwa nadal: w ciągu jednego tygodnia pod koniec lutego br. 4100 chrześcijan (683 rodziny) zostało wysiedlonych z Mosulu (północny Irak). Ta sytuacja przypomina poniekąd to, co zdarzyło się w Turcji. Przed 100 laty 24 proc. mieszkańców stanowili chrześcijanie. Dzisiaj statystyki podają 0,2 proc.!!! Niektórzy nawet twierdzą, że mniej.

Syria
Dramatyczne informację docierają do nas z Syrii, zarówno te oficjalne, jak i prywatne od księży i sióstr. Sytuacja jest skomplikowana, gdyż nie widać tam dobrej woli do rozwiązania konfliktu. Dotyczy to wszystkich stron konfliktu. Ufajmy, że wojna domowa nie przerodzi się w poważniejszy spór z udziałem innych państw. Istnieje również perspektywa podziału kraju pomiędzy większość sunnicką i mniejszość alawicką i chrześcijan. Istnieje tez obawa, podobnie jak to miało miejsce w Iraku, że chrześcijanie opuszczą na zawsze ten kraj, gdy sytuacja nie ulegnie poprawie. Jest to dla nas wszystkich powód do gorącej modlitwy w ich intencji, nie tylko podczas dni solidarności z Kościołem prześladowanym, jakie organizuje Pomoc Kościołowi w Potrzebie w każdą drugą niedzielę listopada.

Znaki nadziei
W Afryce istnieją kompleksy problemów: islamiści w Nigerii, w Sudanie, szczególnie konflikty w Sudanie Południowym. A jednocześnie patrzymy na Afrykę jako kontynent nadziei. Każdego dnia udzielanych jest tam 23 tysiące chrztów. Chrześcijaństwo jest tam najszybciej rosnącą religią. Pojawia się tam problem jak zapewnić odpowiednią posługę duszpasterską. Dlatego tak ważne jest wspieranie misjonarzy i lokalnego duchowieństwa. Przy tej okazji serdecznie dziękuję wszystkim Czytelnikom „Naszego Dziennika” za wszelkie wsparcie, zarówno modlitewne, jak i materialne naszych działań.


*1 Dr Joe Vella Gauci z COMECE.
*2 Jak trudna jest sytuacja chrześcijan w tym kraju, prezentują Raporty 2009-2010 „Prześladowani i zapomniani” Pomocy Kościołowi w Potrzebie, Włocławek 2011, s. 55-71.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl