Pisanka – symbol wielkanocny
Dziś Wielka Sobota, która jest dniem ciszy i oczekiwania. Zgodnie z tradycją świecimy dziś pokarmy na świąteczny stół. I choć oczywiście najważniejsze jest przygotowanie duchowe, to także w tym szczególnym czasie ozdabiamy nasze domy wielkanocnymi symbolami. Polskie tradycje są ściśle związane z chrześcijaństwem. W Muzeum Wsi Opolskiej zarówno młodsi, jak i starsi uczestniczyli w warsztatach wykonywania na różne sposoby pisanek.
Muzeum oferuje warsztaty dla dzieci i dorosłych w tworzeniu ozdób wielkanocnych przy użyciu metod stosowanych przed wiekami. Artystka ludowa Helena Wojtasik uczyła starszych, jak malować skomplikowane wzory na jajkach z użyciem wosku.
– Kiedyś, powiedzmy jakieś 100, 50 lat temu, te pisanki były jednokolorowe, były w kolorze skorupki jajka i w kolorze barwnika naturalnego, bo wtedy nie było dostępu do takich farbek jak dzisiaj. Była kora dębu, był korzeń malwy, były łupki z cebuli, było żyto, które rosło w polu – mówi artystka ludowa Helena Wojtasik.
Młodzi uczestnicy warsztatów mogli przetestować swoje umiejętności w malowaniu jajek przy użyciu naturalnych barwników lub wykonać zwierzątka wielkanocne z masy solnej.
Etnograf Elżbieta Oficjalska zwraca uwagę, że wśród wielkanocnych pokarmów to właśnie jajko pełni bardzo ważną rolę. Jest bowiem ważnym symbolem odrodzonego życia.
– I właśnie tym jajkiem gospodarz, głowa rodziny, ojciec dzielił się z wszystkimi członkami rodziny. To był taki znak pokoju, wybaczenia wszystkich urazów, nieporozumień i rozpoczęcia wszystkiego od nowa- podkreśla etnograf Elżbieta Oficjalska.
Dawniej zdobione jaja były jednym z niewielu prezentów na jakie mogła sobie pozwolić biedniejsza rodzina. Ich wystrój stał się formą sztuki. Były robione przez dzieci i dorosłych.
Młodzi ludzie uczestniczący w warsztatach mieli okazję nie tylko nauczyć się zdobienia jajek, ale także zobaczyć jak żyli ludzie w minionych wiekach.
– Siedzę tutaj i jestem z ludźmi. Widzę jak kiedyś się żyło, widzę przez parę godzin, jak kiedyś ludzie żyli przez całe lata. I to jest jednak ciekawe – mówi mieszkanka Opola Marta Kunika.
TV Trwam News/RIRM