Państwo ogranicza obywateli

Nowe prawo o zgromadzeniach ogranicza swobody obywatelskie Polaków – powiedział poseł Tadeusz Woźniak z Solidarnej Polski. Wczoraj weszła w życie nowelizacja ustawy o zgromadzeniach publicznych, z której inicjatywą wyszedł Prezydent Bronisław Komorowski.

W myśl nowych przepisów będzie można m.in. zakazać organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie, jeśli może to prowadzić do naruszenia porządku.

Ponadto jak mówi poseł Tadeusz Woźniak przepisy przerzucają odpowiedzialność za zgromadzenie z samorządu na organizatora.

– Wyobraźcie sobie państwo, że osoba fizyczna jest organizatorem zgromadzenia mającego na celu wyrażenie patriotycznych uczuć Polaków. Obywatele z miłości do Ojczyzny odbierają bardzo pozytywnie ten apel. Przychodzą gremialnie w ilości kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy osób na takie zgromadzenie. Proszę mi powiedzieć, jak ten człowiek – w ramach swych wolności przyznanych przez państwo – ma on zapewnić bezpieczeństwo, jeżeli z tego bezpieczeństwa w jakimś sensie zwalnia się gminę i służby policyjne. Ten człowiek nie jest w stanie, a więc ogranicza mu się swobodę jego wolności obywatelskiej – powiedział pos. Tadeusz Woźniak.  

Pretekstem do zmian w prawie o zgromadzeniach były ubiegłoroczne burdy na ulicach Warszawy w związku z obchodami Święta Niepodległości.

Jednak jak mówi poseł Patryk Jaki z SP, nowela wcale nie rozwiązuje problemu.

– To jest tak naprawdę ,,odwracanie kota ogonem”. Nie te problemy, o których mówi ustawa były przyczyną tych tragicznych zdarzeń, z którymi mieliśmy do czynienia w centrum Warszawy, a właśnie nieodpowiedzialne zachowanie władzy publicznej doprowadziło do eskalacji tego konfliktu. Media masowe dość szeroko informowały o tym, że 11. listopada do Polski wybierają się bojówki niemieckie. Nie było z tym żadnego problemu, żeby się dowiedzieć jaką trasą przejadą, kiedy, gdzie się schowają. Gdyby polskie władze potrafiły zapanować m.in. nad tymi agresywnymi osobami, to znaczna część tych problemów, z którymi mieliśmy do czynienia 11. listopada zeszłego roku nie miałyby miejsca – powiedział pos. Patryk Jaki.

Nowa ustawa nie znajdzie jeszcze zastosowania w stosunku do uczestników i organizatorów marszów  zaplanowanych jutro.

RIRM