Pamięć o ludobójstwie na Wołyniu
W sobotę przypada rocznica pierwszego-zbiorowego mordu ukraińskich nacjonalistów na Polakach. Ofiary tych dramatycznych wydarzeń upamiętniono w Szczecinie. Na Cmentarzu Centralnym odsłonięto pomnik ofiar Rzezi Wołyńskiej.
9 lutego to symboliczna data.
– Siedemdziesiąt sześć lat temu 9 lutego 1943 roku nacjonaliści ukraińscy dokonali pierwszej masowej zbrodni w Koloni Parośla. Ta historia to Zbrodnia Wołyńska w pigułce. Jest w niej spokojna polska wieś wymordowana od starców do niemowląt – mówił Jerzy Mużyło, prezes stowarzyszenia „Kresy Wschodnie Dziedzictwo i Pamięć”.
Zginęły sto siedemdziesiąt trzy osoby. To dramatyczne wydarzenie było początkiem wielkiego ludobójstwa.
– Wydawać by się mogło, że po Auschwitz, po Palmirach, po Katyniu wszystko wiemy na temat zła, ale ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej odsłania nam jeszcze jedno, jakże barbarzyńskie, oblicze zła – akcentował dr Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Pomnik powstał staraniem Stowarzyszenia Kresy Wschodnie Dziedzictwo i Pamięć, przy finansowym i organizacyjnym wsparciu @IPN_Szczecin. #IPN #LudobójstwoWołyńskie #ZbrodniaWołyńska #RzeźWołyńska #Wołyń43 https://t.co/gJLfWKSCks
— Instytut Pamięci Narodowej (@ipngovpl) February 9, 2019
Dziś na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie został odsłonięty pomnik ofiar ukraińskich nacjonalistów. Jego symbolika oddaje to, co się stało na Wołyniu i później w Małopolsce Wschodniej. Pomnik, to zrzucony dach domu z nazwami wiosek, upamiętniający te wioski, które przestały istnieć, a ich mieszkańcy zostali wymordowani.
– Aby to miejsce stało się znakiem nowej nadziei, nowego pokoju, normalnych relacji pomiędzy ludzkimi sercami i pomiędzy narodami – podkreślał ks. abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko – kamieński.
Te relacje są jednak bardzo trudne. Prawda o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów jest wciąż przemilczana.
– Dzisiaj jesteśmy dotknięci kolejnym bólem. Zakaz ekshumacji ofiar, to jest nieprawdopodobne, żeby w XXI wieku w Europie obowiązywał taki barbarzyński zakaz pochówku ofiar i było to przetargiem różnych szantaży politycznych. Chcemy dobrych relacji z Ukrainą, ale zbudowanych na prawdzie i pamięci – podkreślał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz środowisk kresowych.
Dziś w #Szczecin odsłonięto pomnik Ofiar Ukraińs. Nacjonalistów w l. 1939-47. Organizatorzy: Stow. Kresy Wsch. Dziedzictwo i Pamięć i @IPN_Szczecin. Pomnik poświęcił ks. abp. Andrzej Dzięga, co np. @PAPinformacje i @dziejepl pominęły. Wojewoda i @ADeshchytsia nie wzięli udziału. pic.twitter.com/KPZCn1NE8y
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) February 9, 2019
Ze Szczecina popłynął szczególny apel – to apel o prawdę o tych strasznych zbrodniach.
– Czy doczekamy prawdy, która pozwoli wyjść z cmentarzy, których nie ma? Ich ojcowizna stała się ofiarnym ołtarzem, całe polskie osiedla stały się cmentarzem. Czy te miejsca są przeklęte? Przecież to miejsca święte. Niech się staną dla nas testamentem – akcentował Jerzy Mużyło.
Dla środowisk kresowych – to ludobójstwo to wciąż niezabliźniona rana. Tym bardziej, że obecnie na Ukrainie gloryfikuje się zbrodniarzy OUN-UPA.
– Upiory, demony ludobójstwa na Ukrainie powróciły ponownie. W chwili obecnej wynoszona są pod niebiosa w aureoli chwały ci ludobójcy, którzy siekierami rąbali polskie dzieci. Niech ten pomnik będzie symbolem pamięci o ofiarach, które naród Polski poniósł – apelował świadek tych dramatycznych wydarzeń pan Antoni Dąbrowski.
Dla niego jak i innych kresowiaków ten pomnik jest bardzo ważny. Jak podkreślają, jeśli nie ma sprawiedliwości, zawsze pozostaje pamięć.
TV Trwam News/RIRM