Opozycja domaga się dymisji rządu
Opozycja oczekuje dymisji rządu. Powołując się na raport Najwyżej Izby Kontroli oskarżyła partię rządzącą o nielegalną organizację wyborów. Premier Mateusz Morawiecki odpowiedział, że działał zgodnie z prawem i w trosce o demokrację.
– Dzisiaj składamy 3 wnioski o wotum nieufności – mówił Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej.
To pokłosie wczorajszej decyzji Najwyższej Izby Kontroli, która złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera RP Mateusza Morawieckiego oraz trzech ministrów: Michała Dworczyka, Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego.
– To właśnie ci ministrowie chcieli doprowadzić do tego, aby wybory w Polsce odbyły się w sposób absolutnie nielegalny i pozakonstytucyjny – wskazał Cezary Tomczyk.
Chodzi o zeszłoroczne majowe wybory prezydenckie. Z powodu pandemii koronawirusa rząd zamierzał zorganizować je drogą korespondencyjną.
– Bez żadnej podstawy prawnej wymusił na Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych druk kart wyborczych – powiedział Adam Szłapka, przewodniczący Nowoczesnej.
To zarzut nie tylko opozycji, ale również NIK, która oskarża premiera o niegospodarność.
Zapraszamy na relację z konferencji, na której Prezes NIK Marian Banaś przedstawił i omówił wyniki kontroli dotyczącej organizacji wyborów na urząd Prezydenta RP z wykorzystaniem głosowania korespondencyjnego, które miały odbyć się w maju 2020: https://t.co/BLutMJGSJH pic.twitter.com/I2RB1i0diI
— Najwyższa Izba Kontroli (NIK) (@NIKgovPL) May 13, 2021
Prof. Zdzisław Winnicki zwrócił uwagę, że nie byłoby jej, gdyby nie zachowanie Platformy Obywatelskiej.
– Platforma Obywatelska czyniła wszystko, by zdestabilizować sytuację ustrojową w Polsce – zaznaczył politolog.
Ówczesna kandydatka PO na prezydenta, Małgorzata Kidawa-Błońska, miała fatalne notowania sondażowe, więc przystąpiła do bojkotu wyborów.
– Tutaj na miejscu robimy wszystko, żeby wybory się nie odbyły – zaakcentowała wówczas Małgorzata Kidawa-Błońska.
Robimy wszystko, żeby te wybory się nie odbyły- mówi Kidawa… pic.twitter.com/TW4elU2Wpl
— Dariusz Korolczuk (@copone1dak) April 9, 2020
Prezydenci dużych miast związanych z opozycją odmawiali organizacji wyborów – przypomniał minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, Prokurator Generalny.
– To oni odpowiadają za dalszy ciąg wydarzeń, który nastąpił – zaakcentował Prokurator Generalny.
Gdy wybory się nie odbyły, a PO zmieniła kandydata na Rafała Trzaskowskiego, marszałek Sejmu chwaliła się, że to dzięki niej nie doszło do głosowania.
– Będę bardzo dumna, jeżeli Rafał wygra, a ja będę mogła powiedzieć, że miałam w tym swój udział, bo wywaliłam wybory majowe i doprowadziłam do nowego otwarcia – podkreśliła Małgorzata Kidawa-Błońska.
Dziś Platforma składa wniosek o dymisję rządu, do którego dołącza Konfederacja i Lewica postulująca także o powołanie komisji śledczej.
– Tylko komisja śledcza, która ma swoje unormowanie w konstytucji i posiada uprawnienia śledcze oraz kontrolne, może zbadać i wyjaśnić tę sprawę – oznajmił Tomasz Trela, wiceszef klubu Lewicy.
Premier Mateusz Morawiecki odpowiedział, że działanie rządu było podyktowane najwyższym interesem państwowym.
– Pamiętacie Państwo kwiecień 2020 roku? Nikt wtedy nie wiedział, jak długo potrwa pandemia, jak będzie wyglądała rzeczywistość. Mieliśmy dopuścić do tego, aby urząd prezydencki, którego ostatni dzień przypadał na 6 sierpnia, został niewypełniony? – powiedział Mateusz Morawiecki.
Opozycja chciała przełożyć wybory na jesień. To właśnie wtedy wybuchła druga fala epidemii koronawirusa.
– Nawet jeśli nie do końca wszystko było formalnie zgodne z przepisami prawa, to pamiętajmy, że premier Mateusz Morawiecki chciał przeprowadzić wybory w ekstremalnej sytuacji, aby zapewnić ciągłość procesu demokratycznego – podsumował dr Leszek Pietrzak, historyk.
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Aneta Czerwińska, poinformowała, że wnioski opozycji o dymisję trzech ministrów zostaną odrzucone przez sejmową większość.
TV Trwam News