NRA: Tabletka „dzień po” powinna być wyłącznie na receptę!
Naczelna Rada Aptekarska przekonuje, że tzw. pigułka „dzień po” powinna być dostępna wyłącznie na receptę i apeluje do premier Ewy Kopacz i ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza o podjęcie bezzwłocznych i skutecznych działań w celu ograniczenia dostępności tego produktu.
„Biorąc pod uwagę działania niepożądane tabletek zawierających octan uliprystalu i interakcje z wieloma lekami, Prezydium Naczelnej Rady Aptekarskiej uważa, iż bezpieczniejsze dla zdrowia kobiet byłoby wydawanie tych tabletek wyłącznie na receptę” – czytamy w stanowisku Izby. Dzięki temu – jak stwierdza – byłaby możliwość poinformowania kobiet o skutkach stosowania tych tabletek i ich przeciwwskazaniach.
Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, mówi, że częste stosowanie tych preparatów powoduje zaburzenia hormonalne i rozregulowanie cyklu menstruacyjnego.
– Są grupy ryzyka pacjentek – pacjentki, które są w ciąży mają w charakterystyce produktu wyraźne przeciwwskazanie. To samo w przypadku kobiet, które mają niewydolność nerek, wątroby – tu też absolutnie nie jest wskazane stosowanie tego preparatu. Poza tym preparat nie był tak naprawdę przebadany na dużej liczbie dziewcząt poniżej 18 roku życia. Wchodzi w interakcje z innymi lekami, antybiotykami, lekami przeciwwirusowymi, nawet z wyciągiem z zioła dziurawca. Nie jest to więc obojętny preparat. Uważamy, że naprawdę wcześniej lekarz powinien zbadać taką pacjentkę i wtedy zadecydować: stosować czy nie – mówi Grzegorz Kucharewicz.
Naczelna Rada Aptekarska podkreśla w swoim stanowisku, że częste stosowanie preparatów zawierających octan uliprystalu może w konsekwencji stwarzać problemy z zajściem w ciążę, a później nawet przyspieszyć przekwitanie.
Rada stwierdza też, że nie są znane skutki oddziaływania octanu uliprystalu na płód, jeśli po zażyciu tabletki hamującej lub opóźniającej owulację dojdzie do implantacji zarodka.
RIRM