NIK krytycznie o programie zwalczania nowotworów
NIK krytycznie oceniła wykonanie „Narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych”. Negatywną opinię stwierdził za niewykorzystanie szansy w walce z rakiem. Na program wydano z budżetu prawie 2 miliardy złotych.
Piotr Wasilewski, dyrektor departamentu zdrowia Najwyższej Izby Kontroli zwraca uwagę, że pacjenci, którzy zostali objęci programem, nadal zbyt długo oczekują na rozpoczęcie radioterapii.
– Podstawową bolączką systemu leczenia nowotworów w naszym kraju jest jego wycinkowość, brak koordynacji. Chory poddawany jest zabiegowi operacyjnemu, a później musi np. oczekiwać na dalsze etapy leczenia: chemioterapię czy radioterapię. Oczywiście obniża to efektywność tego leczenia. Co więcej, czasem dzieje się tak, że poszczególne etapy leczenia odbywają się w różnych ośrodkach, co nie sprzyja skutecznej koordynacji. Brak koordynacji współpracy widzimy zarówno w całym systemie leczenia chorób nowotworowych, jak i w funkcjonowaniu Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych w naszym kraju – tłumaczy Piotr Wasilewski.Kontrolerzy NIK zauważyli także, że w dalszym ciągu zbyt mało kobiet zgłasza się na mammografię i cytologię. Wskaźnik wykrywania i leczenia nowotworów ciągle odbiegają od średnich europejskich. Program nie dokonał oczekiwanego przełomu w systemie walki z rakiem, który pozostaje fragmentaryczny i pozbawiony koordynacji. NIK nakazał nadanie programowi lepszej, nowocześniejszej formy.
RIRM