Niemcy przerzucają nielegalnych migrantów do Polski
Polskie władze nie wiedzą, ilu nielegalnych imigrantów Niemcy cofają ze swojej granicy do Polski. Rządzący nie mają też informacji, co dzieje się z tymi osobami. Większość nielegalnych imigrantów przedostaje się do naszego kraju przez granicę z Białorusią. Tymczasem – jak podają niemieckie media – tylko w ciągu pięciu dni tamtejsze władze cofnęły z granicy do krajów sąsiednich 640 osób.
Nielegalni migranci wciąż próbują przekraczać białorusko-polską granicę. W tym roku odnotowano już ponad 26 tys. takich prób.
– W porównaniu z rokiem ubiegłym ta liczba już jest wyższa o ok. 500 osób, dlatego spodziewamy się, że łącznie będziemy w tym roku mieć więcej tego typu prób – powiedział ppłk Andrzej Juźwiak, rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej.
Celem migrantów, którym uda się przedrzeć z Białorusi do Polski, są państwa Zachodu – głównie Niemcy. Aby powstrzymać nielegalną migrację, w październiku ubiegłego roku Berlin przywrócili kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią. Tydzień temu Niemcy przywrócili kontrole na wszystkich granicach lądowych. To nie spodobało się premierowi Donaldowi Tuskowi, który nazwał działanie Niemiec „de facto zawieszeniem strefy Schengen na dużą skalę”.
Wraz z kontrolami granic Niemcy rozpoczęli odsyłanie nielegalnych migrantów do krajów sąsiednich. Tylko w ostatnim tygodniu cofnęli oni z granicy 640 osób, w tym część do Polski. Ile? Tego nasze władze nie wiedzą. Straż Graniczna dysponuje jedynie danymi o cudzoziemcach odesłanych na postawie oficjalnej procedury, a takich osób jest 545. Wcześniej wjechały one do Polski legalnie.
– Te przekazania odbyły się na podstawie określonych przepisów, określonych dokumentów. Mówimy tutaj o tzw. procedurze dublińskiej i readmisji – zwrócił uwagę rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej.
2⃣3⃣ września na granicy z 🇧🇾 odnotowano prawie 1⃣0⃣0⃣ prób nielegalnego przedostania się do 🇵🇱. Za pomocnictwo zatrzymano 1⃣ osobę.#BezpiecznaGranica pic.twitter.com/zMBRYbpVra
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 24, 2024
Dane Straży Granicznej dotyczą tylko legalnych migrantów.
– Nie mówimy o procedurze cofania migrantów, którzy w jakiś nielegalny sposób znaleźli się w Polsce – załóżmy: przeniknęli przez granicę z Białorusi – zwrócił uwagę dr Radosław Tyślewicz z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.
Polska nie reaguje natomiast na regularne cofanie z niemieckiej granicy nielegalnych migrantów. Nasze władze nie wiedzą też, co dzieje się z osobami zawróconymi do nas przez Niemców. Sytuacja jest niepokojąca – podkreślił poseł Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości.
– Większa część zawracanych imigrantów jest zawracana do Polski. Nie słyszę o żadnych procedurach, które powinny być z tego tytułu spełnione – zwrócił uwagę parlamentarzysta.
Poseł Jacek Karnowski z Platformy Obywatelskiej oskarża o całą sytuację rząd Prawa i Sprawiedliwości.
– Trzeba sobie zadać pytanie, skąd te osoby znalazły się na terenie Polski, czy po prostu kupiły za poprzedniego rządu wizę na rynku gdzieś w Afryce Północnej – mówił polityk.
Jest duże prawdopodobieństwo, że Niemcy odstawiają na wschodnią granicę migrantów, którzy do RFN wjechali z innych krajów niż Polska. Trzeba przypomnieć, że to Niemcy doprowadzili do kryzysu migracyjnego w Europie, a teraz wszelkimi sposobami próbują pozbyć się migrantów.
– Niemcy tych, o których uważają, że przeszli do Niemiec z terytorium Polski, po prostu wydalają, często przywożąc ich na terytorium nawet bez powiadamiania Straży Granicznej – zaznaczył Zbigniew Kuźmiuk.
Unia Europejska pod naciskiem Niemiec forsuje solidarnościowy pakt migracyjny. Od 2024 roku wejdzie on w życie. Rocznie do rozdysponowanie na kraje Europy Środkowo-Wschodniej będzie 30 tys. migrantów. Jeśli jakieś państwo odmówi ich przyjęcia, będzie musiało zapłacić 20 tys. euro za osobę.
TV Trwam News