Nie będzie śledztwa ws. oświadczeń majątkowych Michała Kamińskiego
Centralne Biuro Antykorupcyjne nie stwierdziło nieprawidłowości w oświadczeniach Michała Kamińskiego, sekretarza stanu w kancelarii premier Ewy Kopacz. Oznacza to, że nie zostanie wszczęte postępowanie przygotowawcze w tej sprawie.
Sprawa dotyczy zegarka polityka Platformy Obywatelskiej wartego blisko 37 tys. zł . Kamiński miał go nie uwzględnić w oświadczeniu. Mimo że miał go od kilku lat, wpisał go dopiero do ostatniego oświadczenia.
Poseł Andrzej Romanek z Solidarnej Polski mówi, że sprawa jest o tyle niezrozumiała, że dokumenty i dowody świadczyły o winie Kamińskiego.
– Pytanie, czy CBA rzeczywiście służy prawu czy służy pewnej formacji politycznej? W tym wypadku PO. Odnoszę nieodparte wrażenie, że to nie prawo, nie prawda, było elementem kluczowym dla CBA ale służba – nie Polsce – tylko pewnej formacji politycznej, w tym przypadku PO. To bardzo źle świadczy o państwie i to bardzo źle świadczy o tej służbie. Państwo powinno służyć narodowi. Służby tego państwa też powinny służyć narodowi, a nie stawiać pewne osoby ponad prawem, a w tym wypadku polityków PO – podkreśla poseł Andrzej Romanek.
Michał Kamiński zeznał, że dostał zegarek w prezencie od żony w 2011 roku. Tłumaczył, że nie wiedział, jaka jest jego wartość. Jednak w wywiadzie dla jednego z dzienników, na początku tego roku, Kamiński mówił, że kupił zegarek po tym, jak przestał być europosłem. Wybory odbyły się w ubiegłym roku
RIRM