Kto zostanie nowym przewodniczącym PO?
25 stycznia odbędzie się pierwsza tura wyborów na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Wśród kandydatów nie ma krytykowanego w partii Grzegorza Schetyny. Opozycja nie jest jednogłośna co do tego, czy chce odbudowy wspólnej koalicji np. z wyborów europejskich. Prawo i Sprawiedliwość nie liczy na poprawę wizerunku Platformy pod wodzą nowego lidera.
Cztery lata temu Grzegorz Schetyna przejmując ster przewodniczącego Platformy Obywatelskiej mówił o potrzebie odbudowy pozycji politycznej partii.
– Musimy znowu wrócić do ludzi, do powiatów, do gmin, być między ludźmi, rozwiązywać ich problemy, potrafić ich słuchać – wskazywał przewodniczący PO.
Jak mówił w sobotę europoseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki zasługą Schetyny jest uratowanie Platformy przed zniknięciem ze sceny politycznej. Jednak w czasie kadencji Schetyny Platforma jako lider Koalicji Europejskiej, przegrała wybory do PE. Przegrała także ze Zjednoczoną Prawicą wybory do polskiego parlamentu.
– To jest ten koszt rozbicia tej szerokiej koalicji, którą Grzegorz Schetyna zbudował. Nowy przewodniczący myślę, że będzie musiał nie tylko łączyć i budować w ramach Platformy – akcentował europoseł PO.
Współpracy koalicyjnej nie wyklucza PSL.
Negatywnie do pomysłu nastawiona jest Lewica.
– Nie widzę tu jakiejś innej koncepcji możliwej do połączenia, stworzenia jakiejś wspólnej formacji z innymi ugrupowaniami nie lewicowymi – mówiła Anna Maria Żukowska, poseł Lewicy.
Platforma za rządów Grzegorza Schetyny to partia bez wyrazu – zauważył socjolog profesor Arkadiusz Jabłoński.
– Platforma nadal nie ma pomysłu na siebie. Nie jest w stanie wykreować żadnego programowego działania – podkreślał.
O potrzebie zmiany lidera w Platformie kilkukrotnie mówił już Donald Tusk. Również w samej partii pojawiały się podobne głosy. Grzegorz Schetyna dopiero w piątek, czyli w ostatnim dniu zgłaszania kandydatur w wyborach na przewodniczącego PO, poinformował, że nie będzie ubiegał się o reelekcje. Jednocześnie wyraził poparcie dla kandydatury Tomasza Siemoniaka.
Według Piotra Zgorzelskiego z PSL poparcie lidera nie czyni Siemoniaka faworytem.
– Kwalifikacja osoby namaszczonej nigdy nie jest najlepszą z możliwych, bo sugeruje podległość namaszczonego, z tym który namaszcza – powiedział wicemarszałek Sejmu.
W tym poparciu Schetyna ma swój cel.
– Jest takim sygnałem, że partia owszem może i potrzebuje zmiany na stanowisku przewodniczącego, natomiast wcale nie potrzebuje jakiś radykalnych zmian – wskazał prof. Arkadiusz Jabłoński.
O fotel przewodniczącego Platformy starają się również: senator Bogdan Zdrojewski, europoseł Bartosz Arłukowicz, szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka i poseł Joanna Mucha. Swoje zgłoszenie pocztą wysłał poseł Bartłomiej Sienkiewicz.
Nowy lider niewiele zmieni w partii – akcentował minister środowiska Michał Woś z Zjednoczonej Prawicy.
-Niezależnie, kto wygra z tych wszystkich zgłoszonych kandydatów i tak linia będzie kontynuowana, może będą pewne akcenty, bo są tam kandydaci o radykalnie lewicowych poglądach, są tacy którzy rzeczywiście cały czas chcą tworzyć szeroką Platformę, generalnie Polacy Platformie nie ufają – mówił.
PiS nie będzie bagatelizować zmian w Platformie – podkreślił europoseł PiS Joachim Brudziński.
– Wpadanie w jakieś takie stany euforyczne w związku z tym, że opozycja jest rozbita, jest słaba byłoby czymś nieodpowiedzialnym i niemądrym – podkreślił.
Wybór nowego przewodniczącego Platformy zapadnie 25 stycznia lub ewentualnie w drugiej turze – 8 lutego.
TV Trwam News