fot. twitter.com/ksFilo

Ks. T. Trzaska: Niepodległość zaczyna się od sprzeciwu wobec łamania ludzkich sumień i ducha narodu 

Niepodległość zaczyna się od sprzeciwu wobec łamania ludzkich sumień i ducha narodu – powiedział w niedzielę podczas uroczystej Mszy św. w katedrze w Płocku w intencji Żołnierzy Wyklętych ks. Tomasz Trzaska, kapelan Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

„Niezłomni walczyli o to, żeby Polacy jedli polski chleb, dosłownie i w przenośni, żeby Polacy modlili się po polsku, uczyli się po polsku, mówili po polsku i byli wolni po polsku, nie tak, jak powiedział okupant, nie tak, jak pozwolił oprawca” – mówił w kazaniu ks. Tomasz Trzaska.

Przywołał słowa płk Łukasza Cieplińskiego ps. Pług”, od którego dnia śmierci 1 marca 1951 r. przyjęto datę święta Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych: „Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona”. Słowa te – jak przypomniał – płk Ciepliński zawarł w jednym z grypsów pisanych przez niego z celi śmierci.

Kapelan Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie, odnosząc się do postawy i losów tych, którzy walczyli w antykomunistycznym podziemiu niepodległościowym, pytał, co trzeba zrobić, aby odzyskać niepodległość. Zwrócił uwagę, że odpowiedź na to pytanie zawarta jest w samym słowie niepodległość.

„Niepodległość zaczyna się od >>nie<<, od sprzeciwu, sprzeciwu przeciwko łamaniu ludzkich sumień, sprzeciwu wobec represji, terroru, tortur, sprzeciwu wobec wyrzucania religii ze szkół, wyrzucania religii z serc człowieka, niszczenia Kościoła jako nośnika i spoiwa religii i niszczenia ludzkich sumień, tak by jeden na drugiego donosił, tak by jeden drugiego zdradzał, tak by jeden drugiego sprzedawał (…). Ostatecznie niepodległość zaczyna się od sprzeciwu, od +nie+ powiedzianemu łamaniu ducha narodu”. Tłumaczył także, że „niepodległość zaczyna się od sprzeciwu wobec podległości”. „Niepodległość to sprzeciw wobec podległości ludzkich sumień. O to walczyli nasi bohaterowie. Tego chcieli nasi bohaterowie” – podkreślił kapłan.

Wspominając dzieje Żołnierzy Wyklętych ks. Tomasz Trzaska zaznaczył, że byli wśród nich „dowódcy z doświadczeniem, polscy oficerowie, ale też niespełna dwudziestoletni chłopcy”: „za młodzi, żeby walczyć w czasie II wojny światowej, ale już wystarczająco dorośli, żeby stawiać opór w swoim nastoletnim życiu i nastoletnim sercu, żeby w Polsce mówiono, modlono się, śpiewano i śmiano po polsku”.

Kapelan przypomniał fragment listu płk. Cieplińskiego pisanego z celi śmierci do syna: „Andrzejku, pamiętaj, istnieją tylko trzy świętości: Bóg, ojczyzna i matka. Ja odchodzę, ty zostajesz, by w czyn wprowadzać idee ojca. Andrzejku, celami twojego życia to: służba dobru, prawdzie i sprawiedliwości oraz walka ze złem, dążenie do rozwiązywania bieżących problemów na zasadzie idei chrystusowej, i służba ojczyźnie, narodowi polskiemu”.

„Pułkownik Łukasz Ciepliński wiedział, że nie wystarczy walczyć, że trzeba rozkochać serce młodych ludzi w Polsce i w Bogu” – wskazał i dodał, że niepodległość nie jest dziełem skończonym – oznacza obronę wartości także dzisiaj.

„Zadajmy sobie pytanie, jakie >>tak<< ja dzisiaj mówię Polsce. Niech żyje Polska” – zakończył kazanie ks. Tomasz Trzaska.

Na zakończenie Mszy św. w płockiej katedrze pod odsłoniętą tam w 2018 r. tablicą upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych złożono kwiaty. Wśród uczestników uroczystości byli m.in. przedstawiciele płockiego Stowarzyszenia Historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej NSZ oraz senator PiS Marek Martynowski.

11. Grupa Operacyjna NSZ była najliczniejszą, licząca ok. 250 żołnierzy, a także najlepiej zorganizowaną strukturą antykomunistycznego podziemia niepodległościowego na płockim Mazowszu. Działała w latach 1946-49 w powiatach: płockim, płońskim, rypińskim i sierpeckim oraz w części powiatów mławskiego i lipnowskiego.

Jednym z dowódców tej formacji był por. Stefan Bronarski ps. „Liść”, w czasie II wojny światowej żołnierz AK. Aresztowany w 1948 r. przez UB po brutalnym śledztwie został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na pięciokrotną karę śmierci i stracony w 1951 r. w więzieniu na Mokotowie. Miejsce jego spoczynku nie jest znane.

Po śmierci por. Bronarskiego podlegli mu wcześniej żołnierze walczyli dalej. Ostatnim z nich, który wcześniej należał do 11. Grupy Operacyjnej NSZ, był Kazimierz Dyksiński ps. „Kruczek” – zginął on 10 czerwca 1954 r., wysadzając się granatem podczas obławy UB.

PAP/RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl