Kpiny z prawa

Lekarze i politycy apelują do prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych o zaprzestanie dystrybucji środków wczesnoporonnych w aptekach

 

Apel wystosował prezes Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek. Podpisało się pod nim wielu znanych obrońców życia. Sygnują go zarówno lekarze, Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, prof. Bogdan Chazan, lekarz ginekolog, jak również politycy, posłowie PiS Jan Dziedziczak, przewodniczący sejmowego Zespołu Ochrony Życia, Jarosław Sellin, Jan Maria Jackowski, senator PiS, a także osoby związane ze światem mediów, jak Andrzej Horubała, pisarz i producent telewizyjny, Marek Dobrowolski, prawnik – konstytucjonalista KUL, Antoni Szymański, socjolog, były szef sejmowej komisji rodziny, Antoni Zięba, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, oraz Ewa Kowalewska z Forum Kobiet Polskich. – Podpisałem ten apel, gdyż dystrybucja tych środków jest sprzeczna z polskim prawem, a szerzej rzecz ujmując – godzi w dobro, jakim jest życie ludzkie, od samego jego poczęcia – komentuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Chazan, członek Komitetu Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk. – Używanie tych środków pozostawia się w gestii kobiety i lekarza. Jest to aborcja farmakologiczna stosowana w sytuacji, gdy osoby zainteresowane po prostu nie chcą mieć dziecka – dodaje. Jak wskazuje prof. Chazan, polskie prawo decyduje o niekaraniu lekarza w kwestii przeprowadzania aborcji w trzech przypadkach: kiedy dziecko jest ciężko chore, kiedy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego oraz kiedy stanowi ona zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety. Mowa oczywiście o ustawie dotyczącej planowania rodziny i ochrony życia ludzkiego z 1993 roku. Sygnatariusze listu apelują do prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych o zaniechanie dystrybucji w aptekach środków wczesnoporonnych, czyli po prostu środków aborcyjnych, co stanowi złamanie polskiego prawa. „Uznawanie preparatów takich jak escapelle czy uno-one za antykoncepcyjne (czyli uniemożliwiające poczęcie dziecka, a nie jego rozwój i urodzenie) jest zwyczajnym kłamstwem. Wzywamy zatem prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, pana Grzegorza Cessaka, do natychmiastowego formalnego wycofania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu wszelkich preparatów o działaniu poronnym, a wszystkie władze publiczne do przeciwdziałania omijaniu prawa, które chronić ma życie najsłabszych” – czytamy w piśmie. – To bardzo ważna akcja pana marszałka, dlatego ją wspieramy. Sprzeciwia się ona – w mojej opinii – ostentacyjnemu łamaniu prawa w naszym kraju, w którym aborcja, poza owymi nieszczęsnymi trzema przypadkami, jest zakazana – mówi Jan Dziedziczak. Jako szef sejmowego Zespołu Ochrony Życia deklaruje przy tym skierowanie w tej sprawie interpelacji poselskiej do premiera. – Urząd Rejestracji Leków uznał te preparaty poronne za lekarstwa i zarządził ich dystrybucję w aptekach. To całkowicie sprzeczne z ustawą o ochronie życia. A jeśli ta ustawa ma mieć rzeczywistą wartość, musi naprawdę być realizowana i chronić życie. Środowiska proaborcyjne cały czas próbują obchodzić jej przepisy. A my nie możemy się zadowalać tym, że ładnie wyglądają na papierze, ale pilnować ich realizacji. Tym bardziej więc potrzebna jest zdecydowana reakcja przeciw aborcji w pigułce. Apelujemy do prezesa Grzegorza Cessaka o natychmiastowe zaniechanie dystrybucji tych preparatów na polskim rynku farmaceutycznym. Z prawa nie można sobie kpić. Dziś będą „leczyć z ciąży” środkami poronnymi, a jutro ze złego samopoczucia marihuaną. I jeśli będziemy tolerować te kpiny z prawa, żaden Palikot już nie będzie potrzebny, wszystko po cichu załatwi administracja obecnej władzy. Jeśli zależy nam na szacunku dla życia od poczęcia, czas zdecydowanie zażądać przywrócenia praworządności w tym zakresie – tłumaczy inicjator akcji Marek Jurek.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl