Korupcyjny układ na Podkarpaciu?
Śledczy mają mocne dowody na korupcyjny układ na Podkarpaciu – ustalił jeden z dzienników. Gazeta twierdzi, że „taśmy, jakimi dysponuje w tej sprawie CBA i prokuratura, są dużo bardziej wstrząsające niż potajemne rozmowy polityków, które ostatnio wywołały burzę”.
W aferę korupcyjną na Podkarpaciu mają być zamieszani politycy, biznesmeni i urzędnicy lokalnego wymiaru sprawiedliwości. Zebrane przez śledczych dowody wskazują, że miał tam istnieć układ nieformalnych powiązań, z którego uczestniczące w nim osoby czerpały korzyści. Na razie zarzuty usłyszeli dwaj biznesmeni, ale podejrzanych może być znacznie więcej.
Sprawą nie jest zaskoczony poseł Joachim Brudziński, przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS.
– Dla nas to żadna nowość, dlatego że ta sitwa i układ na Podkarpaciu ma miejsce od lat. Przyglądając się temu, co dzieje się na Podkarpaciu, to widać cały obraz patologii naszego życia politycznego i samorządowego. Rzeczywiście można stwierdzić to, o czym mówił Sienkiewicz, czyli że państwo istnieje tylko teoretycznie. Odpowiedzialność za stan naszego państwa spada na ramiona tych, którzy próbują się dzisiaj nawzajem szantażować i straszyć – zwrócił uwagę poseł Joachim Brudziński.
Prasa informuje, że śledztwo zaczęło się niespełna 2 tygodnie temu. Najpierw doszło do przeszukania u wiceministra infrastruktury i posła PO Zbigniewa Rynasiewicza.
W ubiegłym tygodniu agenci CBA weszli do biura i domu szefa klubu PSL Jana Burego oraz do gabinetu i domu szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie Anny Habało. Łącznie przeszukaniami objęto 15 miejsc.
RIRM