pixabay.com

Kopalnia Pniówek: ratownicy penetrują ścianę wydobywczą w poszukiwaniu zaginionych górników

Ratownicy, prowadzący poszukiwania dwóch górników zaginionych po ubiegłorocznej katastrofie w kopalni Pniówek, przebili się przez zawalony wlot ściany wydobywczej i rozpoczęli jej penetrację – podała Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia.

Aby dostać się w rejon ściany, trzeba było najpierw odgruzować jej wlot, gdzie nastąpił zawał. Później rozpoczęło się przewietrzanie tego rejonu z wykorzystaniem tzw. lutniociągu. Po uzyskaniu odpowiedniej atmosfery, ratownicy mogli rozpocząć penetrację ściany.

„Ratownicy przebrali obwał na wlocie do ściany N-6 , przedłużyli lutniociąg i rozpoczęli penetrację ściany” – poinformował we wtorek po południu rzecznik JSW, Tomasz Siemieniec.

Akcję utrudnia wysoka, przekraczająca 30 stopni Celsjusza temperatura, jednak pozostałe parametry w penetrowanym rejonie są w normie – ściana jest odpowiednio przewietrzona, nie ma zagrożenia wybuchem metanu, zmniejszyła się też wilgotność.

Z wcześniejszych informacji wynika, że jeden z zaginionych pracowników, górnik ścianowy, powinien znajdować się w pobliżu setnej sekcji obudowy zmechanizowanej, kombajnista – przy kombajnie w pobliżu głowicy ściany. Obudowa jest zachowana i na razie ratownicy nie napotykają na przeszkody w penetracji ściany. Poszukiwania będą kontynuowane tak długo, jak pozwolą na to panujące tysiąc metrów pod ziemią warunki.

Ciała odnalezionych w poniedziałek pięciu innych zaginionych są już na powierzchni – przewieziono je do zakładu medycyny sądowej. Rozpoczął się też proces identyfikacji odnalezionych osób. To członkowie zastępu ratowniczego, który po pierwszym wybuchu metanu szedł z pomocą poszkodowanym górnikom. Wówczas metan wybuchł po raz kolejny.

20 kwietnia zeszłego roku w wyniku serii wybuchów metanu życie w kopalni Pniówek straciło 16 górników i ratowników górniczych, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z pomocą poszkodowanym. Siedmiu z nich pozostało za tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk. Aby dotrzeć do zaginionych, trzeba było wydrążyć nowy, niespełna 350-metrowy chodnik, równoległy do otamowanej ściany wydobywczej. Prace trwały kilka miesięcy. W sobotę ratownicy przebili się w rejon katastrofy i rozpoczęli jego penetrację, w poniedziałek nad ranem odnajdując ciała pięciu z siedmiu górników.

Trwają poszukiwania dwóch pozostałych – kombajnisty i górnika.

PAP

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl