Kontrowersje wokół  KPO

Bruksela wypłaciła Polsce środki z pierwszego wniosku o KPO. Blisko 27 miliardów złotych trafi m.in. na program czyste powietrze, rozwój szerokopasmowego internetu oraz szereg inwestycji samorządowych. Kontrowersje budzi jednak fakt, że środki dla Polski były przez długi czas bezprawne blokowane przez unijnych decydentów. 

Na konto Polski – z Krajowego Planu Odbudowy – wpłynęło 27 mld złotych.

– To jest największy jednorazowy przelew, który wpłynął z Unii Europejskiej do Polski w czasie 20 lat naszego członkostwa – wskazała minister funduszy i polityki regionalnej, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Cieszy się także premier Donald Tusk.

– Dobra współpraca przynosi owoce, a konkretnie 27 miliardów złotych – napisał w mediach społecznościowych premier RP.

Środki zostały odblokowane na podstawie ustawy autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy z czerwca 2022 roku. To oznacza, że już wtedy mogły trafić do Polski.

– To z winy Platformy Obywatelskiej KPO nie wpłynęło do Polski przez 1,5 roku. To ich rezolucje przeciwko Polsce, ich kije wkładane w szprychy i błagania do von der Leyen, żeby nie wypłacać KPO, doprowadziły do tego, że możemy nie skorzystać z części KPO – mówił były premier Mateusz Morawiecki.

Polska może stracić na tym od kilku do kilkunastu miliardów złotych. Są wyliczenia, które wskazują, że nie będziemy w stanie wykorzystać nawet 16 mld złotych.

– Następna kadencja Parlamentu Europejskiego, to będzie ta kadencja, która będzie musiała wyjaśnić jak to możliwe, że uzgodnienia między przewodniczącą komisji a pretendentem na premiera w Polsce, doprowadziły do tego, że środki z KPO były blokowane. Musi powstać specjalna komisja, na poziomie Parlamentu Europejskiego, która to wyjaśni – zaznaczył poseł PiS, Waldemar Buda.

Politycy PiS wskazują, że blokowanie środków z KPO było wynikiem politycznych uzgodnień między Donaldem Tuskiem a Ursulą von der Leyen.

TV Trwam News