Konflikt klubu siatkarskiego ze Stocznią Szczecin
Trwa spór pomiędzy Stocznią Szczecińską a klubem siatkarskim Stocznia Szczecin. Konflikt dotyczy pieniędzy. Klub żąda od Stoczni 9 mln zł. Stocznia chce zadośćuczynienia za naruszenie dobrego imienia spółki.
Klub Siatkarski Stocznia Szczecin domaga się od Stoczni Szczecińskiej ponad 9 milionów złotych. Prawnicy klubu twierdzą, że roszczenia wynikają z treści umowy sponsoringowej. Spółka odpiera jednak zarzuty.
– Klub piłki siatkowej Stocznia Szczecin w lutym tego roku złożył pozew o udzielenie zabezpieczenia swoich roszczeń objętych pozwem za rzekome opóźnienia w transakcjach handlowych przez Stocznię Szczecińską. Rzekome opóźnienia oczywiście, dlatego że Stocznia Szczecińska w żaden sposób nie zobowiązała się do wspierania klubu siatkarskiego ponad to, co wynikało z umowy – poinformowała Małgorzata Jacyna-Witt, p.o. prezesa Stoczni Szczecińskiej.
Wcześniej Sąd Okręgowy w Szczecinie nie zgodził się, aby klub siatkarski zabezpieczył swoje roszczenia na majątku Stoczni.
– Prawda zwyciężyła. Na tym etapie oczywiście, bo to nie jest wyrok sądu, żebyśmy mieli jasność. Natomiast sąd odrzucił wniosek klubu siatkarskiego o zabezpieczenie ich roszczeń, w sposób odpowiedni to też argumentując – zaznaczyła Małgorzata Jacyna-Witt.
Swój pozew przeciwko klubowi złożyła także Stocznia, która domaga się 100 tysięcy złotych.
– Uważamy, że nasze dobre imię zostało naruszone, a drugie co jest bardzo istotne, klub nie wywiązał się z umowy promowania naszej spółki – wskazała p.o. prezesa Stoczni Szczecińskiej.
Stocznia przygotowała także pozew o naruszenie dóbr osobistych w stosunku do pełnomocnika marszałka woj. zachodniopomorskiego ds. gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Rafała Zahorskiego, który – jak podkreśla p.o. prezesa Stoczni Małgorzata Jacyna-Witt – „nagminnie psuje dobre imię nie tylko Stoczni Szczecińskiej, ale w ogóle branży morskiej”.
– To jest działanie na szkodę państwa. Dlatego, ze biały wywiad za granicą bardzo mocno i dokładnie zbiera te szkalujące dobre imię przedsiębiorstw morskich informacje i następnie usłużnie przekazuje potencjalnym klientom. Po to, żeby ci do nas nie trafiali – powiedziała Małgorzata Jacyna-Witt.
A co za tym idzie, żeby polski przemysł morski nie funkcjonował tak, jak powinien.
TV Trwam News/RIRM